Jak osiągnąć prostotę

Zastanawiałem się, jak zwięźle przedstawić komuś, kto nie słyszał o ruchu dobrowolnej prostoty (voluntary simplicity), najważniejsze -moim zdaniem- kroki, bez podjęcia których trudno byłoby osiągnąć prostotę życia. Wprawdzie Henry Thoreau dał na to krótką odpowiedź:  "Należy upraszczać, upraszczać!", ja jednak spróbuję nieco rozwinąć temat:

1. Nie szukaj szczęścia w gromadzeniu pieniędzy i materialnych przedmiotów. 
Bądź bogaty, ale w dobre relacje - z  żoną, dziećmi, bliskimi ci osobami, a także z Bogiem i z samym sobą. Zamiast wyjazdu do centrum handlowego wybierzcie się rodziną na wycieczkę do lasu albo zróbcie sobie piknik. Zamiast oglądania telewizji, zagrajcie w grę. Zaplanuj jeden wieczór w tygodniu na wyjście we dwoje. Napisz list do przyjaciela. Znajdź pół godziny na zapisywanie własnych przemyśleń (może na temat prostoty?). Codziennie znajduj czas na rozmowę, modlitwę i refleksję.

2.Odrzuć nieumiarkowaną konsumpcję - kupuj odpowiedzialnie.
Kupuj w sposób przemyślany, lokalnie, sezonowo, kupuj rzeczy używane, kupuj kierując się zasadami fair trade.

3. Ogranicz stan posiadania, pozbywając się zbędnych i nieprzydatnych przedmiotów.
Posiadaj jak najmniej. To ulga pozbyć się wreszcie tego, co i tak przestało cokolwiek znaczyć. Wyrzucaj z pasją. Zapewne niewiele rzeczy ma obecnie dla ciebie jakiekolwiek znaczenie, ilustrują one w pewnym sensie wyłącznie twoją przeszłość. Na początek zacznij od opróżnienia szuflady i wyrzucenia wałęsających się drobiazgów, zrób porządek na biurku, wyrzuć nieprzeczytane gazety i czasopisma, bibeloty, "pamiątki". Opróżnij pocztę e-mail. Każdego dnia staraj się pozbyć przynajmniej jednej rzeczy. 

4. Bądź zaradny i samowystarczalny w zaspakajaniu swoich potrzeb.
Zdobądź sprawności i umiejętności potrzebne w codziennym życiu (gotowanie posiłków, pieczenie chleba, robienie przetworów, naprawa sprzętu i urządzeń domowych, remont mieszkania, uprawianie własnego warzywniaka, szycie, robienie na drutach, itp.)

5. Określ cele i zadania, którym naprawdę chcesz się poświęcić. 
Napisz na kartce listę pięciu najważniejszych dla siebie spraw. Postaraj się znaleźć na nie czas w swoim planie dnia. Resztę spraw spróbuj ograniczyć do minimum. Jeśli możesz, zmniejsz liczbę zobowiązań i ilość pracy zawodowej. Nie pracuj (zawodowo) w domu. Unikaj spotkań, pochopnego podejmowania nowych aktywności, które tak naprawdę będą stratą czasu. 

6. Buduj wokół siebie pozytywną atmosferę przez wzajemną pomoc, solidarność i szacunek wobec innych. Dbaj o środowisko i zasoby naturalne. 
Jak pisałem w innym miejscu, w świecie, w którym rywalizacja i indywidualizm prowadzą do coraz większej atomizacji i złożoności, drogą wiodącą do prostoty powinno być pielęgnowanie ludzkiej solidarności. Życie w prostocie to także odbudowanie naturalnych, serdecznych relacji z innymi ludźmi. Jedność z naturą i ludźmi jest czymś, czego obecnie bardzo nam brakuje. 

7. Zwolnij.
Życie pełne celów upływa na wiecznym pośpiechu. Dopiero gdy nie ma się dokąd spieszyć, zmysły są otwarte na otaczający je świat. Wybierz trzy rzeczy, które powinieneś koniecznie zrobić. Reszta może poczekać? Niech czeka. Koncentruj się na tej jednej rzeczy, którą akurat wykonujesz. Na osobie, z którą w danej chwili rozmawiasz. Rozluźnij się. Pozwól sprawom rosnąć jak roślinom. 

8. Spłacaj długi i nie zadłużaj się, pozostając wolnym od obciążeń finansowych.

9. Bądź wdzięczny za to kim jesteś, z kim jesteś i co posiadasz.

10. Żyj teraźniejszością. 
W Alicji w Krainie Czarów Królowa zwraca się do niej ze słowami: "Zasada jest taka, że jutro będzie dżem i wczoraj był dżem, ale żadnego dżemu dzisiaj". Jeśli rozpamiętujemy przeszłość lub błądzimy myślami w niepewnej przyszłości, nie potrafimy rozsmakować się naszym "tu i teraz", chwilą obecną, prostymi radościami, wspólnym spędzaniem czasu.


10 komentarzy:

  1. "Fair Trade" to w dużym stopniu "ściema marketingowa"... Co nie zmienia faktu, że choć na tej "ściemie" najwiecej zarabia handel to producent też odrobinę więcej ma...
    Co do reszty (no, może poza "Bogiem")...
    Przychylam się, choć żem ateista, również do "amen" :)
    Roman

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do światopoglądu cytując Ks. Twardowskiego "nie przyszedłem pana nawracać", choć żem człowiek wierzący ;)
      Co do Fair Trade, czy mamy całkowicie porzucić ideę sprawiedliwego handlu? Wydaje mi się, że byłoby to nierozsądne, bo w wielu przypadkach idea ta się sprawdziła (czytałem, że średnio 37 proc. ceny detalicznej trafia bezpośrednio do producentów, co nie byłoby możliwe na zwykłym rynku). Moim zdaniem idea Fair Trade jest potrzebna, jednak konieczna jest jej reforma.
      A co na temat Fair Trade sądzą inni czytelnicy?

      Usuń
    2. hmm,co do fair trade: zakładam,że to co można wyczytać o fair trade, jest prawdziwe (chociaż zawsze można polemizować). I w miarę możliwości chciałabym kupować kawę czy czekoladę opatrzoną logo fair trade, wspierając tym samym ich producentów. Tylko jedna rzecz jest dla mnie trochę nie fair :): ceny. Podejrzewam,że takie pewnie muszą być, ale aby dotrzeć do szerszej rzeczy konsumentów, chyba na początek mogłyby być nieco niższe. Ale mówię tu o cenach w naszym kraju, cały czas odnosząc je do relacji z moimi dochodami. I są dla mnie za drogie na razie. Podejrzewam,że w w innych krajach ta relacja jest nieco inna (na korzyść częstszego zakupu herbaty z logo fair trade), może u nas kiedyś to się wyrówna?

      Usuń
    3. A ja czytałem, że producenci odzieży FT w Indiach dostają jedynie 4 euro na każde 69 płaconych przez kupującego w Europie... Nieważne... fair czy nie i tak pośrednicy i certyfikujący koszą najwięcej, a płaci za to "końcowy jeleń" ;)
      Roman

      Usuń
  2. Świetne wpis, gdyby tak większość ludzi choć starała się wprowadzić takie zasady w życie, ale świat by się zmienił... ah marzenia chyba nie do spełnienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. „Dla człowieka, niewolnika potrzeb licznych i niewyrozumiałych, posiadanie jest dobrem p e r e x c e l l e n c e , źródłem wszelkiego innego dobra. Prawda, że w zajadłem współzawodnictwie o posiadanie dochodzi się do nienawidzenia tych, którzy posiadają, do zaprzeczenia prawa własności wtedy, kiedy to prawo spoczywa w innych rękach, nie w naszych. Zajadłość w napadaniu na to, co posiada bliźni, jest nowym dowodem niesłychanego znaczenia, przywiązywanego przez nas do posiadania. Rzeczy i ludzie są szacowane przedajną swoją wartością, pożytkiem, jaki z nich osiągnąć można. Wszystko, co nic nie przynosi, jest niczem; wszyscy co nic nie posiadają nic nie są warci. Szlachetne ubóstwo, z łatwością napiętnowane, jest hańbą, pieniądz, nawet nieczysty, zdobyty bez trudu może być uważany za zasługę…
    A więc ktoś powie potępiacie postęp nowoczesny ryczałtem i chcielibyście powrotu do dawnych czasów, do ascetyzmu może? Nigdy w życiu. Najniebezpieczniejszą i najniepłodniejszą utopią jest pragnienie wskrzeszenia przeszłości; sztuka dobrego życia nie polega na wycofaniu się z życia. Staramy się uwidocznić, w celu znalezienia środka zaradczego, jedno z błędnych pojęć, najbardziej ciążących na postępie społecznym, mianowicie, że człowiek staje się szczęśliwym i lepszym w miarę powiększenia dobrobytu zewnętrznego. (…) Przeciwnie, zmniejszenie uzdolnienia do szczęścia i upodlenie charakterów przez niczem niezrównoważony dobrobyt materyalny, jest faktem, tysiącami przykładów stwierdzonym” ".

    Charles Wagner "Prostota w życiu" wyd. 1905 r.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie to przesada - taka mania pozbywania. W posiadaniu rzeczy nie ma niczego złego. Rzeczy same w sobie nie są złe, a wyrzucanie w nieskończoność jest idiotyczne. Tutaj umiar jest potrzebny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny wpis... polecam wszystkim do przeczytania....m przechodzę na minimalizm... i wszystko z nim związane bardzo mnie teraz POZYTYWNIE NAKRĘCA :) .... nie rozdrabniam się nad fair trade bo swiata nie zmanimy.... MAMY SIE SKUPIC NA TYM CO TU I TERSAZ A NIE NA HANDLU ZAGRANICZNYM.... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

UWAGA: Komentarze są moderowane i pojawiają się dopiero po pewnym czasie. Będzie nam miło, gdy się pod nimi podpiszesz :) Nie publikuję wypowiedzi pozornie na temat, a stanowiących formę reklamy, zwł. blogów komercyjnych...