tag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post207804460755253829..comments2024-03-25T20:55:51.887+01:00Comments on Droga do prostego życia: Czym jest dla Ciebie wolność?Unknownnoreply@blogger.comBlogger39125tag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-24183556785776626012014-09-15T16:37:50.210+02:002014-09-15T16:37:50.210+02:00:):)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-27955682700468572902014-01-26T19:30:37.780+01:002014-01-26T19:30:37.780+01:00Z moich ostatnich obserwacji wynika, że niektórym ...Z moich ostatnich obserwacji wynika, że niektórym to łatwo mówić "jesteś kowalem własnego losu" "chciałbyś to byłoby inaczej", ale dopatrzyłem się drugiej strony tego - osoby, które to mówią nie mają trudnej sytuacji - wiedzie im się dobrze, więc łatwo im mówić. Nie mam złej sytuacji i nigdy nie miałem, ale boli mnie to kiedy ktoś bez doświadczenia złych sytuacji (finansowych, rodzinnych itp.) mówi i szydzi z innych mówiąc SAM JESTEŚ ZA TO ODPOWIEDZIALNY - nie jest to właśnie do końca prawda, bo są naprawdę przeróżne sytuacje w życiu i w niektórych sam nie wiedziałbym co zrobić, przykład z życia: jest sobie mąż i żona i mają dziecko,żona zajmuje się domem i dzieckiem, a mąż pracuje po 10 godzin dziennie za 2tys do ręki i pewna osoba z entuzjazmem, której zawsze się powodziło (dzięki rodzicom, którzy nie dali tej osobie doświadczać biedy, bo mówiąc otwarcie mieli kasę) powiedziała tej osobie, kiedy ona narzekała na swoją złą sytuację "nie podoba ci się to zmień to a nie narzekasz sam jesteś za to odpowiedzialny" na co ta osoba odpowiedziała "mam dziecko i żonę do tego wynajmuję mieszkanie i co myślisz sobie, że rzucę pracę żeby próbować czego innego? A kto przez kilka miesięcy opłaci mieszkanie i utrzyma rodzinę? nie mam takiej dobrej rodziny jak ty, żona także, pochodzimy z ubogich rodzin", no i na tym zakończyła się rozmowa. Powiem Wam, że jest to ciekawy temat do głębszej dyskusji, bo nawet ja sam nie mam pojęcia co taka osoba może zrobić oprócz tego, że może pojawi się cud w ich życiu za co trzymam kciuki.<br />Niekoniecznie ten post jest związany z tematem, ale napisałem to, żeby pokazać "dwie strony medalu", że nie zawsze wolnym łatwo być... Zależy od ludzi, od podejścia i jak kto sobie umie poradzić - nie każdy potrafi.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-18369444637475687692013-11-02T23:27:03.173+01:002013-11-02T23:27:03.173+01:00Niestety kredyt hipoteczny często jest niemal koni...Niestety kredyt hipoteczny często jest niemal konieczny dla młodych ludzi, którzy chcą być samodzielni, żyć po swojemu, nie zastanawiać się, która półka w lodówce jest "nasza". Owszem można wynajmować, ale to koszt (i subiektywne poczucie braku stabilizacji) lub mieszkać u rodziny (potrzeba stworzenia DOMU dla swojej rodziny jako schronienia, miejsca, gdzie możemy spokojnie się pokłócić bez skrępowania, że usłyszą rodzice czy teście, miejsca, gdzie my określamy reguły i możemy żyć po swojemu). <br />Mierząc siły na zamiary prawdopodobnie damy radę żyć z takim kredytem (najlepiej jak najmniejszym na jak najkrótszy czas :) )<br />Problem zaczyna się wtedy, kiedy : na tej ścianie z piękną tapetą trzeba by powiesić TV 46 cali, bo nasz 32 calowy śmiesznie wygląda, starych mebli do nowego mieszkania nie chcemy itd. - a reklamy kuszą (raty 0%, promocja-tylko teraz), weżmy parę złotych więcej i zrobimy parkiet a nie panele, zawsze marzyłam\em o tym czy o tamtym. Dług rośne, raty nas przygniatają..<br />O ile własny kąt jest chyba potrzebą pierwotną, o tyle reszta może poczekać, aż np. odłożymy potrzebną kwotę. Tylko zdrowy rozsądek Cię uratuje.<br />I wsparcie w postaci takiego fantastycznego bloga- pozdrawiam serdecznie i dziękuję Liwka<br /><br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-46079179214526469172013-08-21T10:30:09.774+02:002013-08-21T10:30:09.774+02:00Życzę zatem spełnienia tego największego marzenia ...Życzę zatem spełnienia tego największego marzenia - małymi kroczkami się uda!- i wytrwałości w pisaniu bloga.Konradhttps://www.blogger.com/profile/18269842476180319043noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-31565094963666323782013-08-13T21:45:17.227+02:002013-08-13T21:45:17.227+02:00Ja bym już kupiła Pańską książkę. Nawet za cenę by...Ja bym już kupiła Pańską książkę. Nawet za cenę bycia "mniejszą" minimalistką. a wierzę, że choć jeden pozytywnie podbudowane czytelnik to sukces dla autora. W każdym razie trzymam kciuki bardzo mocno za Pański rozwój literacki i życiowy. Na razie "pożeram" artykuły i komentarze. A może by tak artykuł o minimalizmie w kontaktach z ludźmi? Coś w stylu mniej znajomych, ale za to kilku ważnych? taka tylko luźna sugestia. Owocnej twórczości życzę;)<br /> DominikaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-14201005892051536152013-08-13T20:59:55.320+02:002013-08-13T20:59:55.320+02:00Witam i zapraszam do odwiedzania bloga! Co do ksią...Witam i zapraszam do odwiedzania bloga! Co do książki- czas pokaże...Konradhttps://www.blogger.com/profile/18269842476180319043noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-10821052829428659692013-08-13T20:24:06.288+02:002013-08-13T20:24:06.288+02:00Dziś pierwszy raz odwiedziłam ten blog, i jestem p...Dziś pierwszy raz odwiedziłam ten blog, i jestem pewna nie ostatni;) zastanawia mnie, czy autor bloga nie myślał o napisaniu książki? na pewno byłaby inspirująca i wiele by wniosła w życie "prostych" ludzi. Blog jest świetny i bardzo życiowy:) Miej rzeczy, a więcej ludzi-ot co! Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy chcą chcieć mniej.<br />DominikaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-41501386473545834762013-07-31T15:42:20.943+02:002013-07-31T15:42:20.943+02:00Jestem nieszczęśliwy...co jest,przecież jak miałem...Jestem nieszczęśliwy...co jest,przecież jak miałem kilka ,kilkanaście lat to świat był taki beztroski,taki wesoły,jeździłem na rowerze..pływałem z kumplami w rzece...może i w kieszeni były tylko kamyki lub kapsle do gry,lecz ja byłem szczęśliwy.<br />Dlaczego jak mam 30-40 lat to nie ma we mnie już tego dziecka? <br /><br />Na szczęście odnalazłem sposób aby znów być szczęśliwym jak przed laty....kupiłem sobie rower:)<br />Teraz tylko wiatr we włosach,zero kosztów paliwowych no i brzusio zniknął:)<br /><br />Kocham minimalizm,moim zdaniem to najlepsza droga do szczęścia.<br />Gratuluję autorowi bloga-jest świetny!<br /><br />Pozdrawiam:)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-57034085478618977582013-07-31T08:28:21.578+02:002013-07-31T08:28:21.578+02:00Pewnego zimowego wieczoru wróciłam do domu z pracy...Pewnego zimowego wieczoru wróciłam do domu z pracy, by zasiąść przed komputerem w domu. (Jestem księgową - pracuję na etacie i jeszcze mam swoją firmę, której poświęcam się wieczorami). Zrzuciłam buty i pomaszerowałam do pokoju odpalić komputer. Popracowałam dobrą chwilę i zrzuciłam się na łóżko. <br />Rano popatrzyłam na moje buty - pokryte w znacznej części solą. I wtedy "cyk" trybik przeskoczył... <br />Przy szybkiej porannej herbatce olśnił mnie bezsens tego wszystkiego. Pracuję żeby zarabiać (ale mogę też powiedzieć że naprawdę lubię swoją pracę - jednak bez przesady - pracujemy dla kasy, inaczej uprawialibyśmy wolontariat), ale wracając, pracuję żeby zarabiać, zarabiam żeby móc kupić na przykład nowe buty na zimę, nie dbam o buty które mam, bo muszę pracować... <br />Całe szczęście odkrywam prostotę... i o dziwo zaczęło się od metody GTD - ale niestety nawet najlepsze GTD nie działa w dłuższym okresie czasu jeśli nie włączy się prostego myślenia - "po co coś robię".<br />KiAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-76306215919074492152013-07-29T12:26:17.778+02:002013-07-29T12:26:17.778+02:00Świetny wpis! Dobrze postawione pytania, które zmu...Świetny wpis! Dobrze postawione pytania, które zmuszają do zastanowienia się nad własnym spojrzeniem na finanse osobiste i płynący czas (jego wartość!). Ekominimalizm.plhttp://ekominimalizm.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-23294418075979195332013-07-27T23:35:40.132+02:002013-07-27T23:35:40.132+02:00Mocny post. Faktycznie amerykańskie wrzucenie na l...Mocny post. Faktycznie amerykańskie wrzucenie na luz z polskimi realiami na niewiele wspólnego. Ale jak ocenić zachowanie kolegi wojaka, któremu Skarb Państwa dokłada dodatek za brak kwatery: 700 zł co miesiąc - co pokrywa w całości czynsz najmu, a on rezygnuje z tego i sięga po kredyt?<br />Fajnie jest być na swoim, coś tworzyć itd: my np wspólnie pod rękę z architektem zaprojektowaliśmy dom, a mąż samodzielnie z pomocą mojego taty teścia i brata do buduje... (mały domeczek - uda się bez kredytu). i rozumiem to... ale moim rodzicom ciężko przychodziło domknięcie budżetu i nie zdecydowałabym się na własny dom kosztem kredytu - pamiętając ten zawiedziony wzrok mamy pod koniec miesiąca, bo przecież nic nie jest pewne na dłużej... <br />Ale genialnie jest nauczyć się tej szczerości wobec siebie: na to czy tamto nas nie stać... i już! :) Można się z tym pogodzić o ile nie walczymy z nędzą... Często nie doceniamy tego co mamy, gonimy po więcej...plusultrahttps://www.blogger.com/profile/08965816787287620497noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-78168643108202827542013-07-26T14:21:31.309+02:002013-07-26T14:21:31.309+02:00Wolność jest metafizyczna;) dlatego jest tak wspan...Wolność jest metafizyczna;) dlatego jest tak wspaniała. Pisząc "metafizyczna" bynajmniej nie mam tu na mysli czegokolwiek z gatunku filozofii, ontologii bytu, duchowosci czy religi albi jakiejkolwiek wiary. Metafizyczny znaczy tyle co będący poza fizyką lub ponad nią, niebedacy fizycznoscią, a więc nie majacy charakteru materialnego, fizycznego, dajacego sie zważyć, zmierzyć itd... niemniej jednak jak najbardziej poznawalnego poprzez fizycznośc. Dlatego to takie wspaniałe.<br /><br />Owa metafizyczność sugeruje wiec nie to co fizyczne, czyli zewnetrzne, lecz to co niefizyczne, czyli wewnętrzne. Ostateczne chodzi wiec o introspekcję, bo tylko w takim wymiarze możliwa jest niefizyczność. Tak więc wolność jest metafizyczna, introspekcyjna. Dzięki temu, w praktyce, czyli fizyczności możliwe jest jej poznanie i zrozumienie.<br /><br />Wolność jest wyborem, elementem świadomości, metafizycznym, introspekcyjnym, gdyż wyboru dokonujemy własnie w tej przestrzeni. dzieki fizycznosci możemy dokładnie sprawdzić czym tak naprawdę jest nasz wybór, w sensie dosłownym doswiadczyć tej metafizycznej wolnosci wyboru poprzez to, ze mozemy jej dotknąć, zobaczyć, powąchać, posmakowac, usłyszeć, poczuć. To własnie tutaj możemy w pełnej krasie zobaczyć zarówno to co wybraliśmy, jak równiez to, co odrzucilismy:<br /><br />wybierając stanie w kolejce do kasy w niedzielę, odrzucilismy tym samym spedzenie niedzieli w górach z przyjaciółmi czy rodziną<br />wybierajac spłatę kredytu odrzucilismy tym samym własną niezalezność finansową<br />wybierajac opiekunkę dla dzieci i pracę po godzinach, zrezygnowaliśmy tym samym ze spedzania czasu z własnymi dzieci...<br /><br />Oto tak naprawdę cała wolność w swej metafizycznej krasie.testhttps://www.blogger.com/profile/01700857377302739734noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-9833060474003900552013-07-20T11:30:38.315+02:002013-07-20T11:30:38.315+02:00Jeżeli nie przekładamy rzeczy materialnych przed s...Jeżeli nie przekładamy rzeczy materialnych przed stosunkami pomiędzy ludźmi jest wszystko w porządku.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-12471884951441978342013-07-18T12:25:48.228+02:002013-07-18T12:25:48.228+02:00Powiem Wam szczerze, że z racji, iż wychowałem się...Powiem Wam szczerze, że z racji, iż wychowałem się w bardzo biednej rodzinie, pieniądze zawsze były dla mnie ważne. Miały służyć do życia, ale nie po to aby je zdobywać, dla samego ich posiadania. Na prawdę wolny poczułem się kiedy uzbierałem dosyć pieniędzy pod postacią aktywów, aby do końca życia nie pracować i móc cały czas utrzymać mój obecny poziom bytu. Minimalistyczny, aczkolwiek na wysokim poziomie (chodzi tu głównie o rzeczy niezbędne do egzystencji). Pozdrawiam. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-3126311571356114412013-07-17T14:32:40.797+02:002013-07-17T14:32:40.797+02:00Typowy scenariusz dla młodego człowieka zaczyna si...Typowy scenariusz dla młodego człowieka zaczyna się wtedy, gdy zamiast żyć za grosze w akademiku, niezbyt przejmując się dobrami materialnymi i czerpiąc "fun" z imprez postanawia zainwestować we własny dom. Stopniowe przejście między bawiącym się studentem a pracującym konsumentem jest chyba najważniejsze dla "typowego scenariusza". Wydaje mi się że ktoś kto wynajmuje dom/pokój/mieszkanie kupuje mniej rzeczy niż ten kto ma je na własność. (własny)Dom stanowi bowiem naszą osobistą, posiadaną na własność przestrzeń w której z satysfakcją składujemy kolejne graty. W wynajętej przestrzeni mamy tylko trochę własnych drobiazgów + cudze przedmioty z których korzystamy. Lodówka, pralka, toster... Nie przywiązuje się do nich wagi, bo to "nie nasze". Zawsze można wrzucić swój dobytek do plecaka i wynająć mieszkanie gdzie indziej. I to jest pewna wolność - wybieramy gdzie żyjemy, nie jesteśmy uwiązani w jednym miejscu. Nie mamy zobowiązań kredytowych, po prostu "czystą kartę". Trochę oszczędności, różnorodne umiejętności i zwyczajna zaradność - a finansowa przyszłość nie będzie spędzać snu z powiek. Do tego nauka języków obcych - i świat staje przed nami otworem.<br />D.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-38645871301729817632013-07-17T13:18:23.047+02:002013-07-17T13:18:23.047+02:00Witam, świetny blog o minimalizmie, lepszego o tej...Witam, świetny blog o minimalizmie, lepszego o tej tematyce w Polsce nie znalazłem :) oby tak dalej, często tutaj wchodzę i czekam na więcej. Dobry cytat z Waldena - Thoreau i Emerson wydają się być prekursorami minimalizmu i "prostego" życia - gdzie żyjemy "życiem" i pasją, a nie pieniędzmi i pogonią za, jak się okazuje na łożu śmierci, niczym wartościowym.<br /><br />Zapraszam także na mój blog o kreowaniu silniejszej wersji samego siebie: SilniejszyTy.blogspot.comKonradhttp://silniejszyty.blogspot.comnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-24851439392419510812013-07-16T19:54:19.149+02:002013-07-16T19:54:19.149+02:00Miło być mile widzianym:)Miło być mile widzianym:)Dorotahttps://www.blogger.com/profile/15848846125595970479noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-68712721167524279172013-07-16T19:51:47.580+02:002013-07-16T19:51:47.580+02:00Zgadzam się, że potrzeby są przeróżne i indywidual...Zgadzam się, że potrzeby są przeróżne i indywidualne dla każdego. Ja czasem wydaję pieniądze na coś, na co mało który minimalista wydałby pieniądze, ale dla mnie akurat dana sprawa jest osobiście ważna. Nawet jeśli czasem dany wydatek uznam za zbędny to potrzebuję się czasem przekonać o tym osobiście. Żeby potrafić ocenić własne potrzeby potrzeba jest mieć kontakt ze samym sobą, o czym pisała wyżej Magda. W naszych głowach i sercach jest nasza definicja DOBROWOLNEJ prostoty czy wolności.Dorotahttps://www.blogger.com/profile/15848846125595970479noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-69986320017306444892013-07-16T17:28:34.408+02:002013-07-16T17:28:34.408+02:00Nikt tak na prawdę w 100% nie jest wolny. Wolna je...Nikt tak na prawdę w 100% nie jest wolny. Wolna jest aby jego dusza i umysł. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-7056512363301367502013-07-16T08:17:34.776+02:002013-07-16T08:17:34.776+02:00Wolność to możliwość wyboru niewoli.Wolność to możliwość wyboru niewoli.Patryk Bonathttps://www.blogger.com/profile/15014657358688862963noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-62401288472435782972013-07-15T15:49:57.247+02:002013-07-15T15:49:57.247+02:00Wiele naprawdę trafnych obserwacji jest w tym pośc...Wiele naprawdę trafnych obserwacji jest w tym poście. Dorzuciłabym taką uwagę: bardzo ważne jest odróżnianie zachcianek od rzeczywistych potrzeb, a te ostatnie bynajmniej nie są jednoznaczne. Pisałam doktorat nocami w kuchni, bo w każdym pokoju trzypokojowego mieszkania ktoś spał, a nasz dom zaledwie wyłaził ponad fundamenty. Marzyłam o takim miejscu, w którym mogłabym zostawić cały swój bałagan: notatki, książki, kserokopie, wyjść do pracy, wrócić i zastać wszystko na tym samym miejscu. Niestety, nigdy się tak nie dało. Teraz, kiedy mieszkamy w tym domu, każde z nas - mąż i ja - potrzebuje osobnego pokoju do pracy. To nie jest fanaberia, inaczej się nie da. Dwaj synowie, póki byli mali, dzielili pokój, a teraz - każdy ma własny. Kiedyś, kiedy synowie się wyprowadzą (a wszystko na to wskazuje), my zaś przejdziemy na emeryturę, pewnie okaże się, że przestrzeni mamy za dużo, chociaż jeden pokój do pracy na pewno zostanie. Czy sprzedamy dom? Liczymy się z tym.<br />Tak więc, przez długi czas naszego życia ilość pokoi (bardziej, niż ich wielkość) będzie wysoko na liście naszych potrzeb. Natomiast ci, którzy nie muszą pracować w domu, mogą inaczej gospodarować przestrzenią i wybierać odmienne priorytety. <br />Ważne jest to, żeby elastycznie reagować na potrzeby zmieniające się w miarę upływu czasu i nie dać się zapędzić w ślepy zaułek inwestycyjny pod hasłem: jak już, to na całe życie! Na osiedlu, gdzie mieszkamy, przez kilkanascie lat rozpadło się niejedno małżeństwo, domy zmieniły właścicieli, dzieci dorosły i wyjechały, w sześciu pokojach zostały dwie osoby - bo życie zmienne jest. I to właśnie zmienność warto poważnie brać pod uwagę, planując przyszłość.<br /><br />Pzdrawiam<br />RubiaRubiahttps://www.blogger.com/profile/15651842210241957141noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-39642086410950745172013-07-15T13:48:37.794+02:002013-07-15T13:48:37.794+02:00"...Staram się otwarcie mówić, że na coś nas ..."...Staram się otwarcie mówić, że na coś nas nie stać..." poruszyło mnie to stwierdzenie i wydaje mi się, że trzeba dużej odwagi, aby w ten sposób głośno o tym mówić. Opowieści o czyimś stanie posiadania najczęściej mnie nie poruszają, ale z tego powodu, że nie stanowi to dla mnie atrakcji. Nie kuszą mnie ani super samochody, ani zagraniczne wojaże, ani też drogie rzeczy, zwłaszcza po przeczytaniu, że koszt wyprodukowanego ubrania to 1% jego wartości, a reszta to gotowość klienta do wydania własnych pieniędzy. I mimo braku wewnętrznych motywacji i oczywiście środków na podane przykłady, nigdy nie powiedziałam tego w grupie. Hmm ...poćwiczę i poobserwuje. Świetny blog :) <br />Anka Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-477643067211777242013-07-15T11:34:19.061+02:002013-07-15T11:34:19.061+02:00Doroto, dziękuję za podzielenie się Waszą drogą. W...Doroto, dziękuję za podzielenie się Waszą drogą. Wspaniały przykład odwagi, rozwagi i determinacji. Dobrze, że tutaj jesteście. Pozdrawiam, K.Konradhttps://www.blogger.com/profile/18269842476180319043noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-75455358578577931222013-07-15T11:28:37.954+02:002013-07-15T11:28:37.954+02:00Moje wypowiedzi brzmią tak, jakbyśmy sobie bardzo ...Moje wypowiedzi brzmią tak, jakbyśmy sobie bardzo dobrze radzili. Prawda jest taka, że radzimy sobie różnie, popełniamy wiele błędów jeśli chodzi o życie zgodne z duchem dobrowolnej prostoty, bywa, że brak nam dojrzałości w tej kwestii. Uczymy się, a rezultaty są różne.<br />Pozdrawiam wszystkich towarzyszy na tej ścieżce.Dorotahttps://www.blogger.com/profile/15848846125595970479noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-90417850036176642102013-07-15T11:24:01.650+02:002013-07-15T11:24:01.650+02:00Nadal wynajmujemy małe mieszkanie 2-pokojowe, w kt...Nadal wynajmujemy małe mieszkanie 2-pokojowe, w którym mieszka nasza trójka, a wkrótce pojawi się kolejne dziecko:)Poza tym prowadzimy tu 2 działalności gospodarcze - mój mąż swoją, ja pracuję pracuję kilka godzin tygodniowo. Mamą i gospodynią jestem na cały etat, co jest dla mnie najważniejsze. Bywa ciasno, ale panowanie nad przedmiotami bardzo upraszcza sprawę i uwalnia przestrzeń. Kupiliśmy niedawno za oszczędności działkę, spędzamy tam wolny czas, zamierzam tak uprawiać warzywa i owoce. Jeżeli uda się zaoszczędzić wystarczającą kwotę, zbudujemy tam dom. Kredytu nie bierzemy pod uwagę dlatego, że w razie pogorszenia się sytuacji na rynku i załamania naszej firmy bylibyśmy w kiepskiej sytuacji z rata kredytu. Teraz jest ok, gdyż na utrzymanie potrzeba nam niewiele i w razie takiego załamania można tę kwotę zarobić dość łatwo, a w dodatku mamy pewne zabezpieczenie w postaci ziemi, której wartość rośnie. Dzięki temu żyjemy bez stresu. Oczywiście kredyt nie interesuje nas również dlatego, że chcemy mieć dom w cenie domu, a nie w cenie 2 domów. Rozumiem oczywiście osoby, które w konkretnych przypadkach decydują się na kredyt. Ważne by to była świadoma decyzja.<br />Na koniec chcę dodać, że cały tryb życia jaki prowadzimy opiera się na wielkim skarbie jakim są ręce mojego męża, które potrafią naprawić i zrobić prawie wszystko. Dzięki temu możemy bez stresu jeździć 20letnim autem, nie musimy wzywać fachowców do różnych spraw itd. Ja też się staram - moja działka to szycie, gotowanie, przetwory, a w przyszłości mam nadzieję uprawa własnych warzyw i owoców.Dorotahttps://www.blogger.com/profile/15848846125595970479noreply@blogger.com