tag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post4719324315474125170..comments2024-03-25T20:55:51.887+01:00Comments on Droga do prostego życia: Z dziećmi o pieniądzach i nie tylkoUnknownnoreply@blogger.comBlogger9125tag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-54630454424639335072012-10-11T01:30:41.466+02:002012-10-11T01:30:41.466+02:00W tym szaleństwie jest metoda. Dziecko uodparnia s...W tym szaleństwie jest metoda. Dziecko uodparnia się w kontakcie z zabawkami, uczy oceniać ich faktyczną wartość. To wymaga już pewnej dojrzałości. Nasze dzieci też lubią oglądać zabawki i ... artykuły papiernicze,ale nie oczekują, że coś im kupimy. Co do św. Mikołaja obraliśmy inną drogę: uczymy dzieci, że był (i jest) święty Mikołaj - biskup (jest wiele pięknych legend), my -robiąc prezenty pod choinkę- jesteśmy jego pomocnikami, starając się go naśladować - każdy może być dobry dla drugich. Nie ukrywamy, że to my zrobiliśmy prezenty, które są wyrazem naszej miłości do nich. Z drugiej strony tłumaczymy, że wszystkie te mikołaje z reklam i chodzące po ulicach to karykatura prawdziwej, historycznej postaci świętego. Postępując w ten sposób, tzn. otwarcie, uniknie się w końcu rozczarowania, gdy dziecko dowie się prawdy lub zacznie coś podejrzewać. Ale dziecięca wiara w św. Mikołaja jest sama w sobie piękna... PozdrawiamKonradhttps://www.blogger.com/profile/18269842476180319043noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-12473064147783928392012-10-10T23:42:17.785+02:002012-10-10T23:42:17.785+02:00Apropos wprowadzania dzieci w arkana finansów, zac...Apropos wprowadzania dzieci w arkana finansów, zachcianek i akcji Święta B.N. My z synem przed świętami idziemy OGLĄDAĆ zabawki, jest to wyprawa tylko w tym celu. Są wtedy sterty reklamowanych zabawek w sklepie, a my wszystkie oglądamy, czytamy opakowania, "podniecamy się" że to czy tamto jest / powinno być super, patrzymy ile kosztuje, co ma, czego nie ma itd. Buszujemy tak nawet godzinę lub dwie, po czym mój syn stwierdza, że większość tych zabawek nie jest taka jak w reklamie, bo np. nie latają, nie ma wodospadu... nie są warte swojej ceny, okazuje się, że część można złożyć z tego co już mamy np gier, lub wystarczy dorydować jakieś karty, sam dochodzi do takich wniosków i mam dużą część reklam z głowy.... Oczywiście po takiej wizycie wiem co mu się spodobało i co rzeczywiście warto kupić, bo zawsze prezenty u nas się jednak robi dzieciom, ale uważam, że nie są wtedy przypadkowe i syn się nimi naprawdę długo bawi, nawet latami... A potem oddajemy w "dobre" ręce innym dzieciom :) A cudowne jest to jak on się cieszy gdy dostaje taki właśnie "sterowany" prezent i mówi, Mamo ja taki właśnie chciałem! I piekne jest to, że nadal wierzy w Św. Mikołaja a ma 9 lat i zupełnie nie kojarzy związku tego naszego "oglądania"...Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-54880590747157145752012-04-26T00:24:55.942+02:002012-04-26T00:24:55.942+02:00Masz w dużej mierze rację. Właściwie z jednej stro...Masz w dużej mierze rację. Właściwie z jednej strony całkowicie się z tobą zgadzam... sama myślałam kiedyś o edukowaniu dziecka w domu. Moja córka za rok pójdzie do szkoły. Na razie jest w przedszkolu z którego obie jesteśmy bardzo zadowolone. Boję się momentu rozpoczęcia szkoły, bo pamiętam że nie miałam w niej łatwego dzieciństwa. Jednak, co będzie jeśli dziecko zostanie w domu? Jak poradzi sobie na studiach w pracy... oboje tego nie wiemy. Podziwiam waszą odwagę i konsekwencję i trzymam kciuki za powodzenie waszych dzieci!<br />Pozdrawiam.https://www.blogger.com/profile/16771860895439531873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-69611269649985449282012-04-25T16:21:29.237+02:002012-04-25T16:21:29.237+02:00Nie twierdzę, że ED jest dla wszystkich, polskie r...Nie twierdzę, że ED jest dla wszystkich, polskie realia są takie, że normalnie oboje rodzice muszą pracować. U nas na szczęście udaje się żyć z jednej pensji, przy minimalistycznym podejściu do życia. W tym sensie edukacja publiczna jest konieczna, choć powinna inaczej wyglądać.<br />Piszesz, że byłaś prześladowana za inność. Zastanawiam się, czy najwięcej tych prześladowań nie było właśnie w szkole? <br />Nasze dzieci uczą się w domu dopiero rok. Analizujemy sytuację i na bieżąco podejmujemy decyzję. Po tym roku widzimy, że są bardzo normalne i szczęśliwe. Nie izolujemy ich od spotkań z innymi dziećmi na podwórku, u znajomwych, mają własne kręgi towarzyskie(koleżanki, spotkania w kościele, harcerstwo, balet, samodzilene wyjazdy wakacyjne). Mają o wiele więcej róznych interakcji z innymi dziećmi, niż w szkole na przerwie w tej samej, sztucznie stowrzonej, grupie rówieśników. Na pewno są inne - nie mają telewizora, zdrowo się odżywiają, dużo pomagają w domu, nie mają komórek. Byłem uczniem. Myślę, że wielu zranień doświadcza się także, a może zwłaszcza, w szkole. Często wchodzimy w dorosłe życie poranieni, z niskim poczuciem wartości. Kto z nas opuszczając szkolne mury nie miał problemów z tożsamością, dostosowaniem się? To chyba zwykły proces dorastania, dojrzewania. Jako rodzice chcemy dać dzieciom wolnośc wyboru. Nie oczekujemy, że pójdą tą samą drogą. Na razie jednak przygotowujemy je do tej samodzielności najlepiej jak umiemy, w cieple domowego ogniska. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam. KonradKonradhttps://www.blogger.com/profile/18269842476180319043noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-88805069463912658462012-04-25T14:43:42.921+02:002012-04-25T14:43:42.921+02:00Pozostawienie dzieci w domu to dość radykalny krok...Pozostawienie dzieci w domu to dość radykalny krok.... Obawiam się że mogą mieć w dorosłym życiu problem z dostosowaniem się i własną tożsamością. A co z rodzicami? Kiedy pracują.... nie każdy może pozwolić sobie na coś takiego. Edukacja publiczna jest moim zdaniem konieczna... Skąd wiemy czy nasze dziecko zechce pójść tą samą drogą co my.... Jako dziecko zawsze czułam się inna - nie mieliśmy video, dobrego samochodu, rodzice nie chodzili do kościoła, nie miałam fajnych ciuchów...choć w pewnym sensie jestem im teraz za to wdzięczna jednak dziecięca trauma bywa bardzo silna...brak mi przez to pewności siebie, wciąż mam lęki przed odrzuceniem - ponieważ jako dziecko byłam "prześladowana" za swoją inność.https://www.blogger.com/profile/16771860895439531873noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-78542991961826671312012-04-14T21:34:49.264+02:002012-04-14T21:34:49.264+02:00Henryku, wiele można by mówić o problemach edukacj...Henryku, wiele można by mówić o problemach edukacji publicznej, ale bardzo dobrze zrobił to Maciej Świrski na swoim blogu, polecam go: <br />http://szczurbiurowy.salon24.pl/402604,33-532-znakow-na-temat-szkolnictwa-w-kontekscie-glodowki <br />Co do moich skromnych doświadczeń z edukacja domową (ED), to obiecuję dłuuugi post. Poza tym dodaję link do Twojej strony.PozdrawiamKonradhttps://www.blogger.com/profile/18269842476180319043noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-41763765542838441962012-04-14T21:05:37.065+02:002012-04-14T21:05:37.065+02:00Konrad, bardzo mnie zaciekawiłeś. Chętnie dowiedzi...Konrad, bardzo mnie zaciekawiłeś. Chętnie dowiedziałbym się więcej (najchętniej przeczytałbym o tym cały długi post). A czy dzieci mają wystarczający kontakt z rówieśnikami? Mógłbyś szerzej skomentować, co rozumiesz przez kryzys edukacji publicznej w Polsce?Henryk, Droga Minimalistyhttps://www.blogger.com/profile/08800087605800760607noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-12360246048860240922012-04-14T08:25:08.096+02:002012-04-14T08:25:08.096+02:00W Polsce istnieje możliwość spełnienia "obowi...W Polsce istnieje możliwość spełnienia "obowiązku szkolnego" w domu. Od zeszłego roku zrezygnowaliśmy z posyłania dziewczynek do przedszkola i szkoły (prywatnej) i uczymy je w domu własnymi siłami (zerówka, II i IV klasa). Mam jeszcze trzyletniego synka, ale nie będziemy go posyłać do przedszkola. Jest to tzw. homeschooling, bardzo popularny w USA, a w Polsce zyskujący coraz więcej zwolenników z uwagi na permanentny kryzys edukacji publicznej.Polecam dużo artykułów w Internecie, np.:<br />http://czasdzieci.pl/ro_artykuly/id,22857eb.html<br />http://gps65.nowyekran.pl/post/57059,homeschooling<br />PozdrawiamKonradhttps://www.blogger.com/profile/18269842476180319043noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-74690098554686746632012-04-14T00:49:44.473+02:002012-04-14T00:49:44.473+02:00A co to znaczy , ze edukujecie dzieci w domu? Nie ...A co to znaczy , ze edukujecie dzieci w domu? Nie chodzą do instytucji typu przedszkole?piaskowahttps://www.blogger.com/profile/12026573879692557383noreply@blogger.com