tag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post5634543253739126223..comments2024-03-25T20:55:51.887+01:00Comments on Droga do prostego życia: O komórce dla dzieckaUnknownnoreply@blogger.comBlogger20125tag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-17135201858956319832014-04-20T21:47:58.243+02:002014-04-20T21:47:58.243+02:00A poza tym po co kupować coś, bez czego bez proble...A poza tym po co kupować coś, bez czego bez problemu można sie obejść...<br />Kupuj się wówczas gdy coś jest potrzebne.<br />RomanAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-10312089640791192352014-04-20T17:28:23.574+02:002014-04-20T17:28:23.574+02:00Bo też to nie kwestia pieniędzy, ale sposobu (styl...Bo też to nie kwestia pieniędzy, ale sposobu (stylu) życia, kupić jest łatwo, ważne co dalej...Konradhttps://www.blogger.com/profile/18269842476180319043noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-61258016786100888752014-04-19T00:16:33.138+02:002014-04-19T00:16:33.138+02:00zabawnie się czyta biednych i nieporadnych... wyda...zabawnie się czyta biednych i nieporadnych... wydatek rzędu kilkuset złotych to nei tragedia a tylko upominek..Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-63016148734541498892013-10-18T14:50:43.002+02:002013-10-18T14:50:43.002+02:00Wszystkim zaniepokojonym komentatorom spieszę don...Wszystkim zaniepokojonym komentatorom spieszę donieść, że Tereska od dwóch miesięcy ma już komórkę (od babci, używana). Dostała ją gdy pojawiła się, jak pisałem, potrzeba jej posiadania - zaczęła sama korzystać z pociągów. Poza tym podczas wakacji wykazała się dużą odpowiedzialnością za rodzeństwo i weszła trochę na inny poziom "dojrzałości" Tak bym to ujął. Ale czas niepoddawania się rówieśniczym naciskom uważam za ważny dla nas rodziców, jak i dla Córki. Konradhttps://www.blogger.com/profile/18269842476180319043noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-89782973223802232132013-07-18T07:05:27.180+02:002013-07-18T07:05:27.180+02:00Każdy ma prawo to ocenić według swojego widzimisię...Każdy ma prawo to ocenić według swojego widzimisię. A my ufamy naszemu wyborowi, bo został podjęty w jedności, zrodził pokój i przynosi dobre owoce. Między innymi takie jak ten komentarz naszej Córki, która parę dni temu naszą fajną rozmowę o stylu życia współczesnych nastolatków podsumowała z westchnieniem ulgi: Jak dobrze, że jestem w tej rodzinie! Dużo ze sobą w rodzinie rozmawiamy i staramy się być wrażliwi na potrzeby dzieci i ich uczucia. Gdy przyjdzie właściwy moment na komórkę dla dziecka, jestem pewna, że go nie przegapimy. <br />Magda - żona KonradaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-25073662168290715042013-07-17T23:43:04.203+02:002013-07-17T23:43:04.203+02:00Robicie dziecku krzywdę. W tym wieku bardzo ważne ...Robicie dziecku krzywdę. W tym wieku bardzo ważne jest dostosowanie się do grupy, szczególnie jeśli - jak piszesz - wychowuje się w agresywnym środowisku szkoły. Moi rodzice również byli tacy "alternatywni", przez co ciągle zbierałem baty od rówieśników.<br /><br />Zaraz po usamodzielnieniu się przeszedłem przez krótką fazę szalonego konsumpcjonizmu, żeby odbić się od "dna", jak to wtedy widziałem. Wychowanie zadziałało odwrotnie niż rodzice to sobie zamierzyli. Z czasem oczywiście się uspokoiłem, ale to raczej z powodu obserwacji kolegów tonących w wyścigu szczurów niż rodzicielskich rad.<br /><br />Więc jeśli was stać, nie skazujcie dzieci na ostracyzm. Dajcie im po komórce, i jeśli będą miały olej w głowie, prędzej czy później zauważą że jej nie potrzebują.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-79022149003249455372013-04-10T12:41:40.260+02:002013-04-10T12:41:40.260+02:00Natknąłem się na reklamę smartfonu Nokii dla dziec...Natknąłem się na reklamę smartfonu Nokii dla dzieci (NOKIA ASHA)pt. Spełnij dziecięce marzenia. Jakie są marzenia? Dostęp do tysięcy gier i aplikacji. Możesz zacząć je pobierać zaraz po wyjęciu telefonu z pudełka. Plus 40 darmowych gier w prezencie! Całość wieńczy klip roztańczonych dzieci. Biegnę kupić - wszak dziecięce marzenia są najważniejsze(; Konradhttps://www.blogger.com/profile/18269842476180319043noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-45890943585740695252013-04-03T23:59:29.465+02:002013-04-03T23:59:29.465+02:00Znam te rodzicielskie dylematy, ale zadaniem rodzi...Znam te rodzicielskie dylematy, ale zadaniem rodziców jest wychowywać i kształtować sumienie (czy też wewnętrzny system wartości). Naturalne jest, że jako rodzice przekazujemy dzieciom to, co uważamy za wartościowe, w tym określony sposób-styl życia, wiarę, sposób jedzenia, stosunek do rzeczy materialnych. Dziecko nie może być od początku "wolne" w podejmowaniu decyzji, bo nie ma wystarczającego rozeznania, a nawet pewniej czuje się, gdy decydują rodzice. Oczywiście zmienia to się z wiekiem. Stopniowo - w miarę dojrzałości- poszerza się zakres, w którym decydują same dzieci.Jako rodzic nigdy nie narzucam czegoś mocą swojego autorytetu "bo tak i koniec", tylko staram się wyjaśnić powody takiej, a nie innej, decyzji. W opisanej sytuacji nie bardzo widzę możliwość dokonania wyboru przez córkę. Musielibyśmy dopuścić obie możliwości, ale wychodziłoby to poza aktualny zakres "przyznanej" wolności. Poświęciliśmy jednak dużo czasu, aby córka zrozumiała nasz punkt widzenia. Nie ujmowałbym tego jako "narzucanie" - jest jeszcze miejsce na zaufanie, zrozumienie, posłuszeństwo. Wolność córki nie została naruszona. Nie dobrze -ja także znam przykłady buntów lub odbijania sobie - gdy zakres przyznanej wolności jest nieadekwatny do wieku albo gdy rodzicie wymagają ślepego posłuszeństwa, bez tłumaczenia. Wiem także, że przyjdzie czas, gdy jako rodzice pozostaniemy bezradni wobec decyzji dzieci, mając nadzieję, że przekazaliśmy im to, co niezbędne, aby wybierały jak najlepiej. Konradhttps://www.blogger.com/profile/18269842476180319043noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-90052339364763474652013-04-03T22:00:58.078+02:002013-04-03T22:00:58.078+02:00Trudny temat. Sama nie jestem gadżeciarzem, ani zw...Trudny temat. Sama nie jestem gadżeciarzem, ani zwolennikiem posiadania przez dzieci gadżetów, zwłaszcza, jeśli powodem jest tylko (dla dziecka aż) bycie równym w grupie, czyli posiadanie tego samego. Niemniej widzę tu jeden problem: wychowywanie dziecka w duchu nie-konsumpcyjnym w moim przekonaniu opiera się na uczeniu go DOKONYWANIA świadomych, logicznych wyborów. A w tym przypadku to NARZUCANIE mu naszej wizji, naszej filozofii. Jeszcze raz powiem: sama nie dałabym swojemu dziecku w tym wieku telefonu, ale zrobiłabym to inaczej, choćby pozostawiając mu "wybór', który zakończyłby się tym samym efektem.<br />Obawiam się, że przy narzucaniu dziecku naszego stylu życia (rodziców), ono przy pierwszej sposobności sobie to odbije - znam takich przypadków wiele.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-62874654618827186332013-03-19T19:49:39.008+01:002013-03-19T19:49:39.008+01:00Mam dziś 20-trochę lat ;]
doskonale pamiętam czasy...Mam dziś 20-trochę lat ;]<br />doskonale pamiętam czasy kiedy w domu nie mieliśmy stacjonarnego a tym bardziej internetu.<br />Dziś, stacjonarny telefon mamy. Internet też. W całym domu. Każdy z domowników ma swój telefon. <br /><br />O dziwo - rozmawiamy ze sobą mniej, niż w czasach PRZED obłożeniem się telefonami.<br /><br />Pamiętam czasy szkolne, jako zbieranie karteczek do segregatorów, jakichś tam żetonów z pokemonami albo wychodzenie na dwór, tak po prostu. <br />Dziś dzieciaki wyśmiałyby za przyniesienie do szkoły karteczek ;] bo dziś nosi się elektrośmieci ;]<br />ajfony, ajpady, toczpady, tablety.. uśmiecham się.. karteczki kosztowały kilka złotych. Najnowszy telefon, by być trendy i miećposłuch wśród małolatów to wydatek rzędu kilkuset złotych..<br /><br />Mój telefon to stara nokia. odrapana. ups, chyba nei jestem na czasie. Ale na dobrą sprawę wogóle mnei to nie przeraża.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-69957298356159993232013-03-18T21:31:02.349+01:002013-03-18T21:31:02.349+01:00Konrad bardzo ciekawy wpis - dziękuję.
Temat był u...Konrad bardzo ciekawy wpis - dziękuję.<br />Temat był u nas aktualny przez ok. 2 tyg. jak najstarszy syn rozpoczął naukę w szkole. Pomogły rozmowy i tłumaczenia - przyjął ze zrozumieniem. Podejrzewamy, że temat wróci po wakacjach...<br /><br />Takie wpisy uświadamiają nas, że nie jesteśmy sami w takim postrzeganiu otaczającego nas świata :-)Tomaszhttps://www.blogger.com/profile/17676137745465452198noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-82006537900027342702013-03-18T16:01:51.263+01:002013-03-18T16:01:51.263+01:00Heh, to ja, mama z tendencją do nadopiekuńczości, ...Heh, to ja, mama z tendencją do nadopiekuńczości, najchętniej dzwoniłabym codziennie do mojego dziecka, gdy wyjedzie ono na obóz. Na szczęście mąż mnie od tego powstrzymuje.<br />Dziecko dzwoni 3-4 razy, przeważnie po przyjeździe na miejsce i w czasie jazdy do domu. Dobrze się bawi, więc po co dzwonić?<br />Jak widać, kłopot nie tyle z komórką, co z wychowaniem do samodzielności;)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-57846551084171060692013-03-18T15:44:32.218+01:002013-03-18T15:44:32.218+01:00Pracuję jako przewodnik turystyczny i jeżdżę z gru...Pracuję jako przewodnik turystyczny i jeżdżę z grupami szkolnymi na wycieczki. Obserwuję dzieciaki. Kiedyś jak rano padał deszcz mówiłem wszystkim "ubieracie się w coś od deszczu", po chwili dzieciaki wracały w kurtkach. Teraz jak każę się odpowiednio ubrać, wszystkie łapią za telefony i dzwonią do domu "mamo, pan kazał nam się ubrać, co mam założyć?". Nie potrafią same założyć kurtki od deszczu! Komórki zabijają samodzielność bo zawsze o wszystko można się spytać rodziców. Po powrocie z wycieczki rodzice pytają się dzieci "i jak tam było?", w odpowiedzi słyszą "przecież dzwoniłem/lam i opowiadałem/łam jak było, nie chce mi się drugi raz opowiadać". I tak zamiast fajnego wieczoru - opowieści z wycieczki, rodzice dostają kilka niusów w trakcie. I ani dziecko nie ma spokoju, bo przecież na bieżąco się spowiada i rodzice. Ale oczywiście wszystkim się wydaje, że tak jest dobrze. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-1831841253666463832013-03-17T18:39:12.863+01:002013-03-17T18:39:12.863+01:00Wszystko zależy od stosunku do gadżetów.
Moja córk...Wszystko zależy od stosunku do gadżetów.<br />Moja córka, odkąd była w 1. klasie podstawówki, zawsze miała komórkę.<br />Po tym, jak podczas ewakuacji w trakcie fałszywego alarmu bombowego przeziębiła się, uznałam, że muszę z nią mieć kontakt, jeśli nie widzimy się 9 godzin dziennie.<br />Należała wtedy do nielicznej grupy dzieci noszących komórki, ale na szczęście to jej nie zaszkodziło.<br />Może dlatego, że nie prosiła o telefon, bo inni mają, tylko dostała go jako narzędzie komunikacji.<br />Nie demonizowałaym wpływu komórki na dziecko. Jeśli jest mu rzeczywiście potrzebna, to dlaczego ma nie mieć? Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-92209514348521545892013-03-16T22:41:59.540+01:002013-03-16T22:41:59.540+01:00Dziękuję za to psychologiczne spojrzenie i troskę....Dziękuję za to psychologiczne spojrzenie i troskę. Nie przykładałbym takiej wagi do wielkości postaci, ani nie wyciągałbym tak jednoznacznych wniosków. Pierwszy z rysunków jest bardziej humorystyczny niż przerażający, drugi mówi o pewnej obawie, ale z tego co mi wiadomo przyjaźń "przetrwała" próbę(: W domu posiadamy telefon stacjonarny, który Córka i inni Domownicy mogą bez przeszkód eksploatować, zaś do internetu, bramek, czatów i Skype-a podchodzimy z dystansem. Dodam, że pasji i relacji koleżeńskich Córce na szczęście nie brakuje (w znaczeniu ma ich wiele).Konradhttps://www.blogger.com/profile/18269842476180319043noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-88778002399636705052013-03-16T22:31:52.308+01:002013-03-16T22:31:52.308+01:00Jeśli nie ma w domu telefonu stacjonarnego taka &q...Jeśli nie ma w domu telefonu stacjonarnego taka "domowa" komórka może być dobrym rozwiązaniem, zwłaszcza kiedy po szkole dzieci przez dłuższy czas pozostają same w domu. Konradhttps://www.blogger.com/profile/18269842476180319043noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-20699830270113888362013-03-16T09:46:13.335+01:002013-03-16T09:46:13.335+01:00rysunki córki wiele mówią... zwróć uwagę, że na ty...rysunki córki wiele mówią... zwróć uwagę, że na tym drugim rysunku jest znacząco mniejsza od koleżanki (czuje się gorsza). jest mniej pewna siebie. a te komórki otaczające małą osóbkę.. hmmm... przerażające. zastanówcie się, czy nie dać jej czegoś w zamian- czegoś czym mogłaby zaimponować, pochwalić się... zyskać w relacji koleżeńskiej... czegoś mądrzejszego:) <br />może nauczcie ją komunikacji przez Internet: darmowe bramki SMS, Skype- choc tu można też wymienić mnóstwo zagrożeń dla dziecka...<br />coś co rozwinęloby jej pasję:)<br />coś, czym wspólnie zajęby się z koleżanką, zamiast komórką...<br />pozdrawiam<br />SzajbaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-22544032497832861102013-03-16T09:07:09.992+01:002013-03-16T09:07:09.992+01:00Moi dwaj synowie (14 i 11 lat) mają jedną komórkę,...Moi dwaj synowie (14 i 11 lat) mają jedną komórkę, która zawsze jest w domu, chcemy mieć z nimi kontakt jak jesteśmy w pracy, czasem się przydaje. Ale nie noszą jej ze sobą. Kiedyś nosili komórki do szkoły i było gubienie, kradzież... Nas nie bardzo stać na kolejne, więc w końcu zostało tak że jest jedna jako telefon domowy, ewentualnie wymienimy ją jak się zepsuje. Teraz jak staram się żyć minimalistycznie to mi dodatkowo odpowiada. :)Cynthiahttps://www.blogger.com/profile/00394881341736189892noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-56219526465586474212013-03-15T15:00:39.098+01:002013-03-15T15:00:39.098+01:00Bardzo mądra notka. Dziękuję!Bardzo mądra notka. Dziękuję!Pastelahttps://www.blogger.com/profile/01275728459312554396noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-21863701166755187642013-03-15T13:53:21.567+01:002013-03-15T13:53:21.567+01:00Bardzo dobry tekst. Popieram całkowicie. U nas w r...Bardzo dobry tekst. Popieram całkowicie. U nas w rodzinie doszło niedawno do sytuacji, w której jedna z babć chciała podarować naszej córce telefon ze starterem. Nasza córka ma 5 lat!!! Oczywiście zaprotestowałam i powiedziałam, że nad telefonem dla niej zaczniemy się zastanawiać za jakieś 10 lat. Oburzyła się. Generalnie w tej rodzinie robi się ze mnie wyrodną matkę, ze względu na brak tv, słodyczy sklepowych, modnych zabawek i gadżetów. Na szczęście to do rodziców należy ostateczna decyzja, ale bywa ciężko ...<br />Dorotahttps://www.blogger.com/profile/15848846125595970479noreply@blogger.com