Dlaczego nie potrzeba tak wielu rzeczy jak się Tobie wydaje

Zebrałem pięć powodów, dla których postanowiłem zmniejszyć swój stan posiadania.
Oto i one: 

1. Rzeczy, które posiadasz sprawiają, że ciągle zajmujesz się... swoimi rzeczami.
Im więcej rzeczy posiadasz, tym więcej czasu na nie marnujesz.
Co robisz zazwyczaj w swoim domu?
Niech zgadnę. Bierzesz swojego laptopa i przeglądasz np.: Facebooka. Włączasz TV i skaczesz po kanałach. Typowe.
A co rzeczami, które spokojnie leżą na półkach i nic nie robią? Jakaś stara ślubna porcelana, jakieś kryształy, nieczytane książki? Chyba bierzesz się czasami za porządki? I tak niepotrzebnie poświęcasz czas na sprzątanie, pucowanie i dopieszczanie rzeczy, których w ogóle mógłbyś nie posiadać.
Czy nie lepiej poświęcić ten czas na spacery ze swoimi rodzinami, na wycieczki, na przeżywanie przygód?

2. Rzeczy, które kupujesz sprawiają, że tworzysz mur, który zasłania Tobie to, co dla Ciebie ważne.
Każda nowa rzecz, którą nabywamy sprawia, że przesłania ona nam to, co powinno być ważne. Jak zostało wspomniane w punkcie powyżej, każdą rzeczą trzeba się w mniejszym lub większym stopniu zaopiekować.
Sami obarczamy się pewnym ciężarem, który może nas w końcu zacząć przytłaczać. Przez przytłoczenie zatracamy wizję tego, jak powinno wyglądać nasze życie.
Wybieramy konsumpcjonizm, bo jest modny. Modne jest chwalenie się nowymi nabytkami, ale czy jest to wszystko tego warte? Czy nie jest lepsze posiadanie mniej, a przeżywanie więcej?

3. Potrafią zaślepić Ciebie.
Przyjaciele, którzy mają więcej mogą sprawić, że przestaniesz zauważać tych, którzy mają mniej, a mogą być dla Ciebie ważniejsi.
Z natury człowiek wzoruje się na ludziach, którzy w pewnym sensie są dla nas idolami. Ale dlaczego wybieramy za idoli bogatych i sławnych? Czy może dlatego, że pasjonuje nas ich stan posiadania?
Zapewne.
Dlatego, przenosząc to na nasze życie, potrafimy interesować się ludźmi tylko dlatego, że posiadają więcej od nas. Bo mają nowszy telefon niż my posiadamy. Bo jeżdżą nowszym samochodem. Będziemy się interesowali tylko stanem posiadania, który będzie przesłaniał nam to, czego tak naprawdę powinniśmy szukać w ludziach - szczerość, miłość, oddanie, poczucie humoru.

4. Sprawiają, że tworzysz fałszywy obraz siebie.
Nabywamy niektóre rzeczy tylko dlatego, że chcemy być w jakiś sposób postrzegani. Kupimy sobie droższy samochód, bo chcemy być postrzegani za bogatszych. Kupujemy określone ubrania pasujące do naszej ścieżki kariery. Pod presją otoczenia robimy rzeczy, na które nasze prawdziwe ja pewnie by się nie zdecydowało. Zamiast tworzyć własną historię, kreujemy historię jaką chcą usłyszeć inni.

5. Rzeczy, które chcesz posiadać rozpraszają Ciebie w robieniu rzeczy, które powinny być dla Ciebie najważniejsze.
Ile to razy człowiek przegląda gazety, portale internetowe, porównywarki cen tylko dlatego, że chce coś nabyć. Ile czasu jest przez to marnowane? Zapewne zdecydowanie za dużo. Tracimy czas, bo nabraliśmy chęci kupna czegoś. Czegoś, co niekoniecznie jest nam potrzebne. Tak jak w punkcie powyżej czas ten można po prostu poświęcić na przeżywanie.

11 komentarzy:

  1. Z bałwochwalczego uwielbienia przedmiotów bardzo łatwo przejść do bałwochwalczego uwielbienia przeżyć...
    Widzę niewielką różnicę pomiędzy chęcią "posiadania" telewizora, a chęcią "posiadania" dajmy na to wspomnień z podróży...
    Zmieniają sie tylko "obiekty pragnień"...
    Zmienia sie tylko przedmiot ekscytacji i nic poza tym...
    Jednym i drugim możemy się "zaekscytować na śmierć", tak samo jak jedno i drugie może nam tylko "służyć z pożytkiem".
    Roman

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi Ci o kolekcjonowanie silnych bodźców? Masz rację - umiar i w tym jest wskazany.

      Usuń
    2. Chodzi mi o kolekcjonowanie przeżyć jako takich tylko po to, żeby były...
      choc fakt, że od tych silnych dużo łatwiej sie uzależnić, ale i te zwykłe mogą być podstępne...
      Roman

      Usuń
  2. Masz rację, a jednak... kochamy rzeczy. Ja dopiero się wdrażam w minimalizm. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Każda nowa rzecz, którą nabywamy sprawia, że przesłania ona nam to, co powinno być ważne. Jak zostało wspomniane w punkcie powyżej, każdą rzeczą trzeba się w mniejszym lub większym stopniu zaopiekować.
    Sami obarczamy się pewnym ciężarem, który może nas w końcu zacząć przytłaczać. Przez przytłoczenie zatracamy wizję tego, jak powinno wyglądać nasze życie. "

    cy przypadkiem powyższych słów nie możnaby odnieść do bloga?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej można...
      Wszystko może nam służyć i wszystko może sie nami wysługiwać :)
      Roman

      Usuń
    2. no i właśnie odniosłem to... i oficjalnie zakończyłem pisanie bloga Realny Minimalizm (oczywiście będę kontynuował pisanie na oszczedzanie.info.pl oraz zapewne dalej tutaj)

      Usuń
  4. Ok, ale w takim razie co robić ze swoim czasem? Co jest tym zajeciem , które nie będzie marnowaniem czasu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam musisz o tym zdecydować :) Nie ma na szczęście uniwersalnej odpowiedzi :) Jeden zachwyca się tym, co śmiertelnie nudzi drugiego :)
      Roman

      Usuń
  5. Tak nie potrzeba tak wielu rzeczy ile nam się wydaje. Nie potrzeba też tylu przeżyć ile pragniemy. Jestem za mądrym posiadaniem i mądrym przeżywaniem. Osiągnięciem równowagi w obu sferach.

    OdpowiedzUsuń
  6. czasem jedno krótkie i nawet nieplanowane przeżycie starcza nam za wszystkie w życiu

    OdpowiedzUsuń

UWAGA: Komentarze są moderowane i pojawiają się dopiero po pewnym czasie. Będzie nam miło, gdy się pod nimi podpiszesz :) Nie publikuję wypowiedzi pozornie na temat, a stanowiących formę reklamy, zwł. blogów komercyjnych...