tag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post5510350320119145374..comments2024-03-25T20:55:51.887+01:00Comments on Droga do prostego życia: Ostatnie dziecko lasuUnknownnoreply@blogger.comBlogger9125tag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-74629683765117525172017-05-19T12:49:45.354+02:002017-05-19T12:49:45.354+02:00Mieszkam na wsi I nie wyobrażam sobie innego miejs...Mieszkam na wsi I nie wyobrażam sobie innego miejsca do mieszkania. Gneralnie robię zdjęcia, coraz częściej również <a href="http://sandra-kuba.pl/fotograf-dzieciecy-bielsko-biala-piknik-w-sadzie/" rel="nofollow">zdjęcia dzieciom</a> I muszę przyznać, że takie sesje w plenerze, najczęściej w lesie lub w parku są o wiele ciekawsze niż we wnętrzach. fifihttps://www.blogger.com/profile/05257555318846740782noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-7763272047958105462015-05-16T02:01:37.113+02:002015-05-16T02:01:37.113+02:00Mam podobne wspomnienia z wakacji na wsi - praca p...Mam podobne wspomnienia z wakacji na wsi - praca przy żniwach, pokłute rżyskiem nogi, grabienie i zapach siana, leżenie w trawie na łące i słuchanie skowronka, spalone słońcem plecy, kompot pity na polu, dojenie krów, pielenie ogródka. <br />Niezapomniane wrażenia, poezja doznań, do dziś pamiętam te zapachy i dźwięki! <br />Oprócz tego w rodzinnym mieście praca na plantacji truskawek i sprzedawanie ich na targu. <br />Ech, żal mi moich dzieci, że tego nie zaznają. Na wsi wszystko robi się teraz maszynowo, w mieście trzeba uważać na psie kupy albo nadgorliwych zarządców osiedli. <br />Nie wiem jaka na to rada - na wieś się wyprowadzić, ogród założyć i krowę hodować? Do mormonów dołączyć? :-)Korneliahttps://www.blogger.com/profile/03979192662249352433noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-66307706098825533632015-04-29T07:17:14.738+02:002015-04-29T07:17:14.738+02:00Wspinanie na drzewa , podchody , szalasy , zbieran...Wspinanie na drzewa , podchody , szalasy , zbieranie jagód , grzybów , pierwsze wiosenne kąpiele w lodowatej rzece (oczywiście bez zgody i wiedzy rodziców) , łapanie raków w jeziorze , palenie ognisk , nauka pływania dzieci przez dzieci, jeżdżenie na łyżwach po zamarzniętym stawie i wiele innych zajęć o których dzisiejsze wiejskie dzieci nie mają pojęcia.<br />Ale do zielonej krainy dzieciństwa na własny kawałek ziemi wróciłam dopiero przed emeryturą.Nadrabiam życiowe zaległości rolniczo-ogrodnicze.Smakuje to bardzo.<br />Trzeba marzyć !zielonahttps://www.blogger.com/profile/10522407881782721665noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-86402281331170387832015-04-23T20:56:41.211+02:002015-04-23T20:56:41.211+02:00Pierwszy akapit - prawie identyczne wspomnienia. M...Pierwszy akapit - prawie identyczne wspomnienia. Miałem tą możliwość, że obie babcie mieszkały na wsi. U jednej z rodzeństwem i kuzynami większość wakacji spędzanych razem. Co pamiętam to min. miodobranie z dziadkiem, pieczenie chleba (piękny rytuał), spanie na sianie, zabawy w "bazie", strzelanie z procy, czereśnie jedzone prosto z drzewa z zawodami kto dalej wypluje pestki oraz oczywiście praca. U drugiej rzadziej ale tam dziadek pokazał mi życie w lesie (codzienne wyprawy aby przewiązać krowy przez las) - mrowiska, drzewa, ptaki, grzyby. Sianokosy, żniwa, grabienie ściółki jesienią. Coś pięknego. Jedynie ciepłe mleko prosto od krowy nie napawa mnie radością do dziś ;-)<br /><br />A teraz: mamy możliwość korzystać z działki rodziców. Dla dzieci super sprawa. Nie mówiąc im o naszej "bazie" sami się w nią bawią :-). Zaczynamy wczesną wiosną od pierwszych prac jak przycinanie drzewek, kopanie, sadzenie, sianie a kończąc jesienią na zbiorach. O wiele cenniejsze niż zieleń w mieście, gdzie musisz uważać na ogrom psich kup.<br />Dodatkowo wyjazdy do lasu, spacery wśród pól - 3 min. od naszego bloku mamy taką możliwość.Tomaszhttps://www.blogger.com/profile/17676137745465452198noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-73198483096444712522015-04-22T10:29:36.784+02:002015-04-22T10:29:36.784+02:00W swoim życiu mieszkałem, i w centrum dużego miast...W swoim życiu mieszkałem, i w centrum dużego miasta, i na obrzeżach małego tuż pod lasem.<br />Dziś (od bardzo niedawna) mieszkam na wsi, gdzie do najbliższego sąsiada mam 500 m, a za to do lasu 200, a jezioro tuż za stodołą... <br />Nie idealizuję, ani nie demonizuję żadnego z tych miejsc, bo każde miało i ma swoje wady i zalety.<br />Tak, sarny pod domem oglądane o świcie z tarasu (z kawą w ręku) to niesamowita "wartość dodana"...<br />Dziki, które w nocy zryły ci kawał pola na którym tydzień wczesniej w pocie czoła tyrałem to również "wartosć dodana", choć może już nie tak niesamowita :/<br />RomanAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-56381214884832791112015-04-22T07:48:03.230+02:002015-04-22T07:48:03.230+02:00Moje dzieciństwo to życie na peryferiach miasta, g...Moje dzieciństwo to życie na peryferiach miasta, gdzie były pola, babcia hodowała zwierzęta gospodarskie, uprawiała pola. Wprawdzie rodzice nie mieli gospodarstwa , ale było to obok mnie. pamiętam: <br />wspinanie po drzewach, zabawę w podchody, zdobywanie baz, budowę szałasów i tysiące innych zabaw o których teraz dzieci nawet nie wiedzą. Bardzo brakuje mi takiego beztroskiego dzieciństwa, tego klimatu, obcowania z przyrodą. Marzę o małym drewnianym domku w górach, gdzie o poranku będę mogła zasiąść w ulubionym fotelu z kubkiem kawy i dobrą książką. Przynajmniej w weekend. Nie lubię centrów, nie lubię wielkich miast. Gdy wracam do domu rodzinnego wpadam w zachwyt i tęsknotę. Mam nadzieję, że wrócę tam na stałe w tym roku i będę cieszyć się spokojniejszym życiem niż to, które narzuca mi duże miasto.Anemonehttps://www.blogger.com/profile/06600418106469822491noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-33901187194773501342015-04-21T21:51:07.493+02:002015-04-21T21:51:07.493+02:00Moje dzieciństwo to życie na przedmeściach gdzie s...Moje dzieciństwo to życie na przedmeściach gdzie sąsiedzi mieli pola uprawne i zwierzęta w tym krowy. Moja babcia hodowała kury i owce. Moi bliscy uprawial też ogród, był sad przy domu. Teraz mi tego brak. Od zeszłego roku postanowiłam niektóre rzeczy wskrzesić. Założyłam warzywnik i mały sad. Myślę o kurach...Mój syn jeszcze trochę wsi zaznał, ale czasy juz sa inne...Aga Agrahttps://www.blogger.com/profile/10993629938043797957noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-83870119120230445622015-04-21T18:41:02.413+02:002015-04-21T18:41:02.413+02:00Moje dzieciństwo to też wakacje na wsi u dziadków ...Moje dzieciństwo to też wakacje na wsi u dziadków i biwaki w lesie nad jeziorem. Do dnia dzisiejszego przyroda jest dla mnie niezawodnym lekiem na stres. Mieszkamy w dużym mieście ale świadomie wybraliśmy mieszkanie z dala od centrum w tzw zielonej dzielnicy. Wiosenne i letnie weekendy spędzamy na działce u teściów przy lesie. Na wakacje wywożę dzieci na 2 tygodnie do gospodarstwa agroturystycznego. Ubolewam, że nie mam już rodziny na wsi bo cały czas mam wrażenie, że to wszystko to tylko mała namiastka tego co miałam ja jako dziecko.Bea https://www.blogger.com/profile/00754135899488275829noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-35750712207549355292015-04-21T16:09:43.943+02:002015-04-21T16:09:43.943+02:00Mam wrażenie, że dla naszego pokolenia (a może dla...Mam wrażenie, że dla naszego pokolenia (a może dla wielu moich znajomych, trochę wariatów jak ja) przyroda jest ciągle niezbędna. Własne uprawy, obserwacje ptaków, polowanie - przybiera rozmaite formy, często jest też elementem wykonywanej pracy zawodowej. A dzieciństwo? Wspomnienia mam trochę inne, ale równie przyjemne. Wakacje i weekendy na wsi, z pielęgnacją ogródka, wielką łąką, na której siedziałam z atlasem roślin, hamak, ogniska, chodzenie po mleko z bańką do sąsiadów, przesiadywanie na drzewach, nocne wyprawy "na gwiazdy", zbieranie szyszek do pieca... Myślę, że taki sposób spędzania czasu ukształtował mnie w znacznie większym stopniu niż miasto i szkoła. :)Tofalariahttps://www.blogger.com/profile/08377930356886545796noreply@blogger.com