tag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post6110798656281984459..comments2024-03-25T20:55:51.887+01:00Comments on Droga do prostego życia: Pieniądze albo życie - Krok 9. Zarządzaj swoimi finansami w celu ochrony niezależności finansowejUnknownnoreply@blogger.comBlogger14125tag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-91157048782860133772015-06-30T14:50:31.351+02:002015-06-30T14:50:31.351+02:00Witam
Czy w obliczu ostatnich zawirowań na rynku ...Witam<br /><br />Czy w obliczu ostatnich zawirowań na rynku w Grecji, skokowego wzrostu kursów walut, kradzieży składek z OFE nadal stoicie na stanowisku że 9 punkt i tezy tam głoszone to jest właśnie to?<br />Czy też słowa Roberta "Wiedza jest kluczowa: ale nie ta wynikająca ze wskaźników, lecz ta wynikająca z obserwacji faktów i wyciągania własnych wniosków"<br /><br />Pozdrawiam<br />Marek<br /><br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-38961930111544657322013-09-03T20:18:49.907+02:002013-09-03T20:18:49.907+02:00;) na takie dictum, pierwsza szpada czeskiej medyc...;) na takie dictum, pierwsza szpada czeskiej medycyny, ornitolog z zamiłowania, dr Strossmayer z pamiętnego serialu "Szpital na peryferiach" zwykł był nawiązywać do niezwykle obrazowej i uroczej metafory gołębicy.<br /><br />P.S. Miło było pogawędzić! thnx;)testhttps://www.blogger.com/profile/01700857377302739734noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-9777292898285521372013-09-03T16:01:27.503+02:002013-09-03T16:01:27.503+02:00Otóż, Drodzy Panowie, myślenie strategiczne z zało...Otóż, Drodzy Panowie, myślenie strategiczne z założenia musi opierać się na wierze w jakiekolwiek stałe i pewne założenia, musi wynikać z jakichkolwiek przesłanek - choćby z takiej stałej, jaką jest "brak stałej", a tu już zaczyna się dziwaczna oraz niczym logicznym nieuzasadniona ekwilibrystyka. Natomiast przekonanie, że te stałe istnieją, nie ma najmniejszych podstaw, czego dowodzi historia właśnie. Prezentowane tu myślenie wg mnie jest typowo życzeniowe, ale w gruncie rzeczy nic nam innego nie pozostaje. A podejście do tych spraw to wyłącznie kwestia filozofii. I bardzo proszę darować sobie paternalistyczny ton - vide: pierwsze zdanie. Jeśli można:)My Slow Nice Lifehttps://www.blogger.com/profile/07433411843713385725noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-63974518576436712712013-09-03T15:53:28.506+02:002013-09-03T15:53:28.506+02:00No właśnie mówię, że ta wiedza to wróżenie z fusów...No właśnie mówię, że ta wiedza to wróżenie z fusów, co mówią sami eksperci. Pozdrawiam!My Slow Nice Lifehttps://www.blogger.com/profile/07433411843713385725noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-22595046468604644262013-09-03T12:01:59.641+02:002013-09-03T12:01:59.641+02:00Do mnie też, dlatego -pomimo wszystkich uwag i zas...Do mnie też, dlatego -pomimo wszystkich uwag i zastrzeżeń- swoje oszczędności, jak już je będę miał..., będę inwestować w obligacje. A jeżeli nasze drogie (w przenośni i dosłownie) państwo splajtuje,trudno - będę na garnuszku u własnych dzieci. Konradhttps://www.blogger.com/profile/18269842476180319043noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-29051929839750041712013-09-03T11:50:56.939+02:002013-09-03T11:50:56.939+02:00Do mnie najbardziej przemówił punkt 9, właśnie teg...Do mnie najbardziej przemówił punkt 9, właśnie tego szukam :) <br /><br />Anna <br /><br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-18387991708823902592013-09-02T20:49:49.759+02:002013-09-02T20:49:49.759+02:00;) zawsze zadziwiała mnie lekkość z jaką ludzie są...;) zawsze zadziwiała mnie lekkość z jaką ludzie są w stanie mylić wróżenie z fusów z myśleniem strategicznym, którego jednym z elementów jest właśnie sztuka i umiejętność przewidywania przyszłych zmian i ich skutków wywoływanych przez obecne wydarzenia. Swoją drogą, tak na marginesie inwestowanie wymaga myślenia strategicznego (vide np. Warren Buffet)<br /><br />Wiedza niewątpliwie jest niezbędna i przydatna. Uważność na lekcjach historii pozwala z łatwością stwierdzić, że nie istnieje taki system społeczny, polityczny, gospodarczy, ekonomiczny, który trwałby wiecznie i niezmiennie. Byłoby to zaprzeczeniem esencji zmian, które są wyznacznikiem rozwoju.<br /><br />Wobec powyższego, można zadać sobie pytanie: czy obecny system polityczny, społeczny, gospodarczy, ekonomiczny oparty w dużej mierze na kulturze menadżerskiej i corporate governance będzie trwać wiecznie i niezmiennie? Innym o wiele ciekawszym pytaniem jest to, czy ten system, który wypromował tworzenie PKB przy pomocy długów jest w stanie dalej to robić na taką skalę, skoro już dziś wiadomo, ze w niektórych przypadkach owo PKB nawet nie starcza na pokrycie długów przeznaczonych na jego tworzenie?<br /><br />Ostatecznie to własnie dzięki wiedzy pańskie oko jest w stanie doglądać i tuczyć konia, zamiast karmić go paszą kupowaną na kredyt, w nadziei, że koń kiedyś zwróci właścicielowi poniesione koszta;)testhttps://www.blogger.com/profile/01700857377302739734noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-17950410450514021422013-09-02T16:11:16.523+02:002013-09-02T16:11:16.523+02:00Zamiast wróżyć lepiej poszerzać wiedzę.
Pozdrawi...Zamiast wróżyć lepiej poszerzać wiedzę. <br /><br />Pozdrawiam<br />MarekAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-90715943357518637482013-09-02T12:28:09.205+02:002013-09-02T12:28:09.205+02:00No to powróżmy sobie lepiej z fusów. To równie pew...No to powróżmy sobie lepiej z fusów. To równie pewne, jak "prognozy" ekspertów.My Slow Nice Lifehttps://www.blogger.com/profile/07433411843713385725noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-9189172459406234622013-09-01T20:13:25.755+02:002013-09-01T20:13:25.755+02:00Rynki finansowe cechuje swoistego rodzaju gra pomi...Rynki finansowe cechuje swoistego rodzaju gra pomiędzy strachem a chciwością, i właśnie ta skala emocji między tymi biegunami ma wpływ na ceny, także obligacji. Nie inaczej jest w rzeczywistości, choć tutaj akurat tę grę nazywa się grą popytu i podaży.<br />Stare porzekadło inwestycyjne mówi: bogaci inwestują w aktywa, biedni inwestują w pasywa. I nie chodzi tu tylko o takie pasywa jak np wczasy na Jamajce czy wypasiona fura. W bilansie finansów państwa obligacje figurują po stronie pasywów. Wobec powyższego taka inwestycja sama w sobie jest już obarczona ryzykiem. Jeśli księgowy czyli min. finansów nie potrafi dopiąć budżetu albo kiepsko nim zarządza, zaczyna zaciągać długi w postaci obligacji: nie tylko u własnych obywateli, ale także w instytucjach finansowych krajowych i zagranicznych. Kwestią zasadniczą jest więc świadomość na ile dłużnik jest wiarygodny, a ocena jego wiarygodności zawsze odbywa się w kontekście ogólnej sytuacji.<br /><br />Nie oznacza to bynajmniej, że kredytowanie państwa jest złe samo w sobie i nie ma sensu. Ma sens pod warunkiem, że długoterminowa perspektywa wygląda obiecująco, zamiast niepewnie.<br /><br />W konkluzji: najważniejszym w moim odczuciu dla długofalowej, osobistej polityki inwestycyjnej i budowania własnej niezależności finansowej jest tzw. efekt procentu składanego. Jego istotnym elementem jest czas oraz stale rosnąca krzywa inwestowanego kapitału. Oprocentowanie jest raczej sprawą drugorzędną, a inflacja, o ile nie przejdzie w hiperinflację ma marginalne znaczenie. Liczy się systematyczność oraz wiedza wynikająca z informacji okołorynkowych, pozwalająca wychwycić nastroje i możliwe tendencje rozwoju. Równie dobrze co roku można podwyższać kwotę inwestowanego kapitału o wskaźnik inflacji. Ale najważniejszą rzeczą (tak przynajmniej wynika z moich doświadczeń i obserwacji) jest to by przestrzegać zasady: lepszy mały zysk a częsty, niż dużego długo czekać. To najbardziej optymalny scenariusz dla procentu składanego.testhttps://www.blogger.com/profile/01700857377302739734noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-50905402212090264142013-09-01T20:05:43.811+02:002013-09-01T20:05:43.811+02:00rzeczywiście, ciężko się zgodzić z tymi tezami... ...rzeczywiście, ciężko się zgodzić z tymi tezami... szczególnie jeśli mają one dotyczyć budowania niezależności finansowej, z drugiej zaś być bezpiecznymi i prostymi.<br /><br />Wskaźnik inflacji jest typowym mydleniem oczu opinii publicznej, bo tak naprawdę niewiele mówi o czymkolwiek. Czymś zupełnie innym jest wzrost cen w sektorze dób i usług, a czymś zupełnie innym w sektorze zaopatrzenia (np w energię, paliwa, surowce energetyczne itp). W przypadku gospodarstwa domowego podstawowym kryterium są tzw.wydatki stałe: energia, media, żywność, a nie wydatki okresowe. Podobnie ma się sytuacja z firmami: koszty energii, paliw, transportu... ale to nie jedyny składnik. Pod uwagę należy wziąć również tzw. iluzję pieniądza: ile towarów, dóbr czy usług można było nabyć za średnią krajową w latach siedemdziesiątych, a ile dzisiaj? To daje pełniejszy obraz sytuacji, bardziej rzeczywisty.<br /><br />Kolejnym elementem jest cykliczność,występująca także w gospodarce. Supercykl gospodarczy Kondratieva, obejmuje około 50 lat. W tym czasie dochodzi do zasadniczych przewartościowań nie tylko w systemach gospodarczych i ekonomicznych, ale także społecznych, politycznych. Z reguły ostatnia faza supercyklu charakteryzuje się występowaniem łącznie niekorzystnych zjawisk w polityce, (rewolucje, obalanie rządów), gospodarczych i ekonomicznych (kryzysy, bankructwa, pękające bańki spekulacyjne) oraz społecznych (głownie utrata zaufania do instytucji publicznych, państwowych, finansowych)<br />Ostatnie sto lat to wojna zakończona wielkim kryzysem w 1929, następnie kryzys zwany szokiem naftowym (1973), oraz obecny rozpoczęty we wrześniu 2008 roku upadkiem banku Lehman Brothers. ten ostatni jest o tyle ciekawy, że uruchomił pękanie bańki spekulacyjnej, jaka do tej pory nie istniał w historii świata. Chodzi o bańkę kredytową. Apogeum przewidywane jest na lata 2017-2024.<br /><br />Wg szacunków GUS w Polsce jest około 14 mln gospodarstw domowych. Wg danych NBP zadłużenie gospodarstw domowych w samych tylko bankach przekroczyło w czerwcu 2013 kwotę 550 mld złotych. Powstaje pytanie: jak daleko jest w stanie posunąć ktoś, kto ma na karku raty do płacenia? Ludzie z tych gospodarstw są sprzedawcami, kierowcami, nauczycielami, urzędnikami, zwykłymi robotnikami itd... W jeszcze gorszej sytuacji są rządy. Obserwacja działań polskiego rządu, daje wiele do myślenia: szumnie zapowiadane uproszczenie systemu podatkowe i zmniejszenie obciążeń fiskalnych skończyło się najpierw likwidacją ulg, następnie wzrostem VAT, by w końcu zawiesić progi ostrożnościowe. Fakt rzadko się zdarza by państwo zbankrutowało, a casus Grecji dowodzi, że inwestorów można postawić pod ścianą i wymusić na nich redukcję długu np o 40 % i zamiast odsetek i zwrotu kapitału jest po stronie inwestora strata. Innym przykładem załatwiania potrzeb finansowych rządów jest casus Bank of Cyprus. Można więc pokusić się o pytanie czy rząd, który w tym roku wyemitował dziesięcioletnie obligacje o terminie zapadalności w 2023: będzie jeszcze u władzy? jest w stanie zagwarantować wypłacalność? jest w stanie zagwarantować odpowiednią koniunkturę? Jak za dziesięć lat wg tego rządu będzie wyglądać sytuacja gospodarcza, polityczna i społeczna w kraju emitenta?<br /><br />Reasumując: nie istnieje coś takiego jak bezpieczna inwestycja.<br />Wiedza jest kluczowa: ale nie ta wynikająca ze wskaźników, lecz ta wynikająca z obserwacji faktów i wyciągania własnych wniosków. <br /><br />testhttps://www.blogger.com/profile/01700857377302739734noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-75977584654633887202013-08-31T06:46:25.026+02:002013-08-31T06:46:25.026+02:00Marku, dziękuję za wyrażone zdanie.Cieszę się, że ...Marku, dziękuję za wyrażone zdanie.Cieszę się, że zgadzasz się z kryteriami od 1 do 8. To i tak dobry wynik (: Z pewnością założenia kroku 9 wynikają z pozycji USA i możliwości zadłużania się "w nieskończoność". Jednocześnie obligacje uchodzą (przynajmniej tak było do tej pory) za aktywa znacznie bardziej bezpieczne niż papiery z rąk prywatnych. Przykładem jest to, co działo się na rynku akcji w czasie kryzysu w 2008 r. Niewypłacalność obligacji skarbowych to ostatnia rzecz, na jaką państwo może sobie pozwolić. Pomimo tego, co się działo w Grecji, choć zauważmy, że nawet tam robiono wszystko, żeby nie splajtowała - prywatna firma już dawno ogłosiłaby upadłość. To, co piszesz o dywersyfikacji portfela inwestycyjnego, kalkulowania całkowitych kosztów,pilnowania swoich interesów - zgoda. Ale dotyczy to już innego podejścia do inwestowania, o którym nie wspomina YMYL, a które wymaga dużo zaangażowania "pańskiego oka" w skali nie roku, miesiąca, ale tygodnia. Sam współautor książki i główny pomysłodawca kroków Joe Dominguez pracował na Wall Street, a mimo to swój program oparł na konserwatywnym inwestowaniu kapitału w obligacje skarbowe. Są też przykłady tych, dla których program YMYL działa i osiągnęli niezależność finansową. Inwestowanie oszczędności to ciekawy temat, nie czuję się jednak w tym zakresie wystarczająco kompetentny. To trochę na uboczu tematyki tego bloga. Niemniej książkę Your Money or Your Life uważam za bardzo ważną lekturę w kształtowaniu świadomości, czym są pieniądze, rozwijaniu tego, co autorzy nazywają integralnością finansową. A to, w jaki sposób inwestujemy oszczędności w realnym życiu, to już trochę wypadkowa naszej osobistej sytuacji i indywidualnych wyborów. Za 20-30 lat napiszę post, na ile metoda YMYL się sprawdziła (:Konradhttps://www.blogger.com/profile/18269842476180319043noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-34585080320438487472013-08-31T02:27:18.058+02:002013-08-31T02:27:18.058+02:00Przeczytałem opis 9 kroku i z kryteriami od punktu...Przeczytałem opis 9 kroku i z kryteriami od punktu 1 do 8 mogę się zgodzić . <br /><br />Z punktem 9 " Inwestowanie musi produkować regularny, stały i określony dochód bez żadnego dodatkowego zaangażowania bądź kosztów z twojej strony. Nie może wymagać troszczenia się, zarządzania, twoje fizycznej obecności lub uwagi." nie zgadzam się w pełni. Poniżej opis dlaczego<br /><br />1)"Inwestowanie musi produkować regularny, stały i określony dochód.." - ok zgoda<br /><br />2)."..bez żadnego dodatkowego zaangażowania..." - Stare Polskie powiedzenie mówi, że Pańskie oko konia tuczy. Jeżeli nie interesujemy się swoimi pieniędzmi to one same nic nie wypracują. Trzeba liczyć, sprawdzać, przewidywać, reagować na sytuację w kraju i na świecie. W przeciwnym wypadku zysk będzie przypadkowy, a przeważnie może być strata.<br /><br />3)"...bądź kosztów z twojej strony..." - standardowa prowizja od kupna bądź sprzedaży akcji w biurze maklerskim BOSSA wynosi 0,38% za transakcje, ale nie miej niż 5 zł. Czyli inwestując powiedzmy 10 tyś muszę się liczyć z tym że zapłacę 76 zł prowizji, a dopiero reszta będzie moim zyskiem. Jeśli kupie członkostwo w stowarzyszeniu inwestorów indywidualnych za 90 zł za rok, to moja prowizja w BOSSA wyniesie 0,29% od transakcji, ale nie miej niż 5 zł. czyli od 10 tyś zapłacę 58 zł (za sprzedaż i kupno. 76-58 = 18zł. Jeżeli obracam tym 10tyś raz na tydzień to oszczędność w skali roku z tytułu mniejszej prowizji wynosi 18 zł x 52 tygodnie - 90 składka na rok = 846 zł. <br /><br />Wniosek nie zawsze dodatkowa opłata jest zła, trzeba policzyć. Tygodniowy obrót papierami to nie jest jakieś ekstremum, jest cały dział inwestowania jednoseryjnego (odradzam day trading). Wystarczy spojrzeć na dzienne wahania kursów żeby zrozumieć że tydzień to czasami wieczność. Jeśli pieniądze mają zarabiać nie można ich zostawić samopas "Pańskie oko konia tuczy"<br /><br />4) "...Nie może wymagać troszczenia się, zarządzania, twoje fizycznej obecności lub uwagi.." - Trzeba wymagać nic się samo nie zrobi i nic nie przypilnuje samo. Pańskie oko konia tuczy<br /><br />Co do samego przykładu/rekomendacji/subiektywnego zdania dotyczącego w co inwestować. Wybór obligacji jako przykład do inwestowania uważam za chybiony. Po pierwsze inwestowanie w jedne rodzaj aktywów jest nieroztropny. Inwestowanie w obligacje 4, 5 czy 10 letnie to zawsze ten sam rodzaj aktywów. Podobnie jak akcje np. KGHM, Żywca , PGE to ciągle jeden rodzaj aktywów. <br /><br />Po drugie Państwo które zwiększa deficyt, jest w stanie recesji (można to też nazwać spowolnieniem) nie jest żadnym gwarantem bezpieczeństwa naszych inwestycji. Obligacje są uważane za bezpieczne w USA, ale czy ten wzór można stosować wszędzie? Myślę że ci którzy kupili obligacje Grecji w 2008 jako bezpieczne aktywa mają inne zdanie. Czy Państwa może zbankrutować? Tak np Argentyna, Rosja Polska <br /><br />Reasumując nie ma czegoś takiego jak bezpieczne, przynoszące stały zysk i niewymagające aktyw. Swoimi pieniędzmi trzeba zająć się samemu i pilnować swoich interesów. <br /><br />Pozdrawiam Marek Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-80239047536075235572013-08-31T01:13:25.412+02:002013-08-31T01:13:25.412+02:00dziękuje za dotrzymanie obietnicy.
Pozdrawiam Mar...dziękuje za dotrzymanie obietnicy.<br /><br />Pozdrawiam MarekAnonymousnoreply@blogger.com