tag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post8808814001391130542..comments2024-03-25T20:55:51.887+01:00Comments on Droga do prostego życia: Edukacja domowa w pytaniach i odpowiedziachUnknownnoreply@blogger.comBlogger11125tag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-91863806080351996962019-01-19T13:05:12.669+01:002019-01-19T13:05:12.669+01:00Wpis - rewelacyjny.
Pytania - codzienne, ważne, pr...Wpis - rewelacyjny.<br />Pytania - codzienne, ważne, proste.<br />Odpowiedzi - dogłębne i ludzkie.<br /><br />Jestem uczennicą liceum. Wiem już od gimnazjum co pragnę w życiu robić. Problem w tym, że w moim małym miasteczku są jedynie 2 szkoły, a ani jedna nie daje mi możliwości nauki jaką bym chciała. W większym mieście to również problem.<br />Chcę rozwijać się językowo, a profilu czysto językoznawczego nie znalazłam w pobliżu. Są profile dwujęzyczne, jestem obecnie ma dwujęzycznym angielskim mat-infie.<br />6h angielskiego, z którego nie wyciągam już nic na moim poziomie.<br />6h rozszerzonej matematyki, której nawet nie zdaję na maturze.<br />5h informatyki, której i tak później muszę uczyć się w domu (uczy nas nauczycielka od matematyki, nie sądzę by miała kiedykolwiek do czynienia z programowaniem)<br />Mogłabym tak wymieniać i wymieniać... czuję, że marnuję czas w szkole, a dojazdy zabierają mi 3h dnia same w sobie.<br /><br />Nie myślałam o edukacji domowej tak poważnie dopóki nie poruszyłam tego tematu z kolegą o podobnym odczuciu marnowanego czasu.<br />Wpis cały jest tak bardzo "ludzko" napisany. Tak przyjaźnie. Jak "pogawędka przy kawie".<br />Bardzo dziękuję za niego :) Więcej takiej otwartości, śmiałości i uprzejmości nam w tym kraju trzeba.<br />Z "kosztownej formy edukacji dla upośledzonych, bądź wyłącznie bogatych" w "to jest normalna sprawa". Dziękuję. Takich wpisów trzeba.Immortal Shadowhttps://www.blogger.com/profile/10920323687665621665noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-51416260839249312892016-05-16T15:28:01.977+02:002016-05-16T15:28:01.977+02:00Poczytaj o szkołach demokratycznych, moze to bylob...Poczytaj o szkołach demokratycznych, moze to byloby rozwiazanie dla Was.Aniahttps://www.blogger.com/profile/03683224790980246296noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-50355351849084319712016-05-11T13:59:27.802+02:002016-05-11T13:59:27.802+02:00Pewnie jest to możliwe. Z tym, że musiałabyś mieć ...Pewnie jest to możliwe. Z tym, że musiałabyś mieć sprawdzoną osobę, godną zaufania, z którą dziecko będzie naprawdę dużo przebywało, rodzaj guwernantki. Mamy doświadczenia z nieodpłatną pomocą innych rodzicow z ED oraz ze zlecaniem pojedynczych zajęć różnym osobom z zewnątrz, ale nigdy nie było całościowego powierzenia opowiedzialności jednej osobie. MagdaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-6768546153583115032016-05-11T13:29:38.591+02:002016-05-11T13:29:38.591+02:00Dzień dobry :-) Moja córka kończy właśnie trzecią ...Dzień dobry :-) Moja córka kończy właśnie trzecią klasę, jesteśmy wszyscy zmęczeni i zawiedzeni szkołą...Zastanawiamy się nad rozpoczęciem ED. Mamy jednak kłopot z tym, że (oczywiscie ze względów finansowych) żadne z nas (rodziców) nie może pozwolić sobie na rezygnację z pracy.<br />Czy uważacie, że jest możliwe, aby ktoś "obcy" prowadził taką edukację? Macie może takie doświadczenia? Czy jednak najlepiej jest jeśli jest to rodzic? <br />Będę wdzięczna za wskazówki :-) Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/16041912803538215953noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-23234600789375886562014-10-07T14:53:08.712+02:002014-10-07T14:53:08.712+02:00Jak przeczytałam post z komentarzami Magdy to się ...Jak przeczytałam post z komentarzami Magdy to się jeszcze bardziej zapaliłam do ED :)<br />Zobaczymy jak nam pójdzie, mamy trochę czasu jeszcze :)<br />pozdrawiam serdecznie!basjahttps://www.blogger.com/profile/02390244652915462078noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-64036407226676525272013-07-16T10:10:34.711+02:002013-07-16T10:10:34.711+02:00Ja też bywam zmęczona. Wtedy wiem, że trzeba coś z...Ja też bywam zmęczona. Wtedy wiem, że trzeba coś zmienić, poszukac innej strategii, sprobować czegoś nowego (czasem zadbać o siebie i swoje potrzeby). To mi odświeża motywację i rodzi nowy entuzjazm. <br /><br />Starsza Córka ma wybrane podręczniki, które selektywnie przerabia, a materiał ma podzielony na miesiące. Młodszą prowadził niezły podręcznik edukacji zintegrowanej. Trzeci Córka miała określone pewne minimum, by nauczyć się czytać, pisać, rozbudzić myślenie matematyczne i nauczyć podstawowych działań. Tak dla nas było najwygodniej. Plan robimy sobie bardzo ramowy, elastycznie go zmieniając w razie potrzeby. Bardzo sobie cenię tę wolnośc i niezależność w ED. <br />Magda Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-44326364958635159552013-07-12T23:43:16.494+02:002013-07-12T23:43:16.494+02:00Uczę córkę dwa lata. Po tym roku jestem zmęczona.
...Uczę córkę dwa lata. Po tym roku jestem zmęczona.<br />Od września córka będzie trzecioklasistką (szkoła podstawowa) i zastanawiam się, czy nie planować bardziej naszej wspólnej edukacyjne przygody. <br />Jak jest u Was z planowaniem (i realizacją)?<br />I czy trzymacie się jakichś konkretnych programów/podręczników/wytycznych ze szkoły?Buba z Bajdocjihttps://www.blogger.com/profile/05178593499690528705noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-32329091774474899862013-07-12T11:05:26.969+02:002013-07-12T11:05:26.969+02:00W typowe dni pracy w domu, gdy jestem sama z dziec...W typowe dni pracy w domu, gdy jestem sama z dziecmi, a Konrad jest w pracy, starsze dzieci zajmują się tym, co same sobie wybiorą (czasem pomagam im wybrać) i przychodzą po pomoc tylko wtedy, gdy czegoś nie wiedzą, gdy potrzebują wsparcia. Same też decydują, kiedy robią przerwę, kiedy kończą daną aktywność i przechodzą do innej. Najmłodszy, póki co, Antoś towarzyszy im/nam po prostu, czasem bardziej z boku, konstruując coś z klocków, czasem przyłącza sie do sióstr ze swoimi książeczkami, kredkami, plasteliną...- on szczerze mówiąc najwięcej korzysta z ich obecności w domu i uczy się mimo woli, słuchając naszych rozmów. Gdy omawiam z Tereską jakąś lekturę i akurat dyskutujemy na jakiś temat, a Antoś przeszkadza, zbyt hałaśliwie się bawiąc, przenosimy się my lub on do innego pokoju - jesteśmy elastyczni. Najtrudniej było w pierwszym roku edukacji pozaszkolnej, gdy wyrabialiśmy nowe nawyki, a on miał tylko 2,5 roku i potrzebował większego nadzoru. Korzystałam wtedy z pomocy zaprzyjażnionej cioci, która dwa razy w tygodniu brała młodsze dzieci na dwór, a ja mogłam skupić sie na pomocy starszym dziewczynkom. Teraz nie ma z tym problemu. <br /><br />Teraz pomoga nam takie zorganizowanie przestrzeni w domu, by było kilka miejsc, gdzie można w spokoju zająć się pracą/nauką, jeśli wspólna praca przy stole w dużym pokoju rodzi zbyt dużo rozproszeń. Najczęściej z okreśowego oddalenia korzystają starsze dwie córki. <br /><br />Szczerze mowiąc, takich dni pracy w domu nie było w tym roku aż tak wiele - równie dużo czasu spędziliśmy poza domem, biorąc udział w rożnych spotkaniach, warsztatach, lekcjach muzealnych z innymi rodzinami z ED - wtedy skład uczestnikow ustalałam elastycznie i na bieżąco: Antoś czasem jeżdził z nami, czasem zostawał z innymi młodszymi dziećmi z zaprzyjaźnionych rodzin, czasem jechałam tylko ja ze starszymi a z młodszymi zostawał Konrad (miał jeden dzień pracy w domu). Gdy ja prowadzę w domu jakieś zajęcia dla starszych dzieci (czasem się to zdarza, są to np. doświadczenia), Antoś zawsze uczestniczy w takiej "lekcji". <br /><br />Każda rodzina ma swoją specyfikę, swoje zmieniające się potrzeby i możliwości - każdy musi wypracować swój własny, odpowiadający mu rytm pracy/życia. No tak, bo ED to po prostu styl życia. Edukujemy i wychowujemy nasze dzieci wszędzie i w każdym czasie. A moim zdaniem w ED chodzi o to, by dziecko samo się nauczyło kierować własną edukacją, brać za nią odpowiedzialność, a my - rodzice staramy się stać z boku (często też uczymy się razem z dzieckiem:)). <br />Magda <br /><br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-69437696453694692232013-07-11T09:03:11.638+02:002013-07-11T09:03:11.638+02:00Odkąd ponad dwa lata temu pojawiły się na świecie ...Odkąd ponad dwa lata temu pojawiły się na świecie bliźniaki również rozważamy uczenie dzieci w domu. Wspiera nas w tym, o dziwo (a moze właśnie nie "o dziwo") moja teściowa będąca... dyrektorem szkoły :). Prawdą jest, jak pisze "Jola z grodu Kraka", że ED to "luksus" na który nie wszyscy mogą sobie pozwolić. Wszelako, skoro ja mam czas, skoro mogę swoją pracę układać "po swojemu", a na dodatek teściowa jest z wykształcenia nauczycielem nauczania początkowego to aż samo sie prosi :) Przynajmniej na etapie szkoły podstawowej...<br />RomanAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-35099671246905458992013-07-11T08:37:22.242+02:002013-07-11T08:37:22.242+02:00Ja bym się nie odważyła. Zresztą myślę, że nie każ...Ja bym się nie odważyła. Zresztą myślę, że nie każdy może sobie pozwolić na taki - co by nie mówić - luksus. Ja od czasu do czasu nie posyłam syna do szkoły z premedytacją i wtedy razem robimy coś nie mniej pozytywnego niż obecność na zajęciach w szkole (np. wyjście do muzeum, zoo, wspólne czytanie).<br /><br />Jola z grodu KrakaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6951069257880435410.post-64365714657469586292013-07-10T21:36:27.247+02:002013-07-10T21:36:27.247+02:00Bardzo ciekawy wpis. Pozwolę sobie o zadanie kolej...Bardzo ciekawy wpis. Pozwolę sobie o zadanie kolejnego pytania:<br />Jak radziliście sobie na początku kiedy najmłodsze dzieci nie uczestniczyły jeszcze w ED, a wymagały uwagi i zaangażowania ze strony rodzica? Trzeba znaleźć czas dla wszystkich i o ile jest to czas wolny to ok, ale jeśli są obowiązki to to robi się wyzwaniem.<br /><br />p.s. nie ukrywam, że myślę o ED. Przykład po pierwszym roku syna w podstawówce daje dużo do zastanowienia.Tomaszhttps://www.blogger.com/profile/17676137745465452198noreply@blogger.com