W czasie weekendu majowego natrafiliśmy na taką oto reklamę:
Podoba mi się jej –zapewne niezamierzone- przesłanie: zniżka jest tym większa, im bardziej klient jest pozbawiony zdrowego rozsądku i wolnej woli. Pokazuje to poszczególne etapy wzorcowej konsumpcji: niewinne "mam ochotę" przechodzi w kategoryczne "chcę", a kończy na "muszę to mieć", w którym zostajemy pozbawieni możliwości decydowania.
Sokrates nawoływał do poznania samego siebie. Dzisiejszy świat nawołuje do tego, byśmy niewiele myśląc po co żyjemy i dokąd zmierzamy, kierowali się swoimi namiętnościami i pożądaniami. Życie ma być przede wszystkim -jak w owej reklamie- „fun days”.
Dzisiaj wolność to nie umiejętność dokonywania wolnego wyboru, kierowania się własnym rozumem, odróżniania prawdziwych wartości od ich podróbek, ale swawola oderwana od zdrowego rozsądku i podporządkowana niskim emocjom: muszę to mieć. Wolna wola oderwana od rozumu błądzi i staje się niewolą (samowolą) pragnień, nierzadko wymagającą terapii uzależnień.
Platon przyrównywał rozum do woźnicy rydwanu powożącego końmi pożądania i emocji. Uczucia to dobre, rącze konie, ale potrzebują mocnej ręki i nadania im kierunku. Bez woźnicy i silnego ujęcia cugli nasz rozpędzony rydwan może rozbić się na lada zakręcie.
Życie bez myślenia jest życiem niewartym przeżycia
OdpowiedzUsuńTak sie czasami zastanawiam, czy jednoczesne stawianie na piedestałku nauk humanistycznych i zsuwanie w "przestrzeń niewypowiedzianej pogardy" nauk ścisłych nie jest elementem tego o czym piszesz...
Wszystko co logiczne i rozumowe jest usuwane w cień...
Liczy się "przeżycie czegoś wyjątkowego"...
Roman
Kartezjusz i Kant, a w ślad za nimi cała nowożytna filozofia, zanegowali możliwość dotarcia rozumu do obiektywnej prawdy. Subiektywizm poznawczy podważył autorytet rozumu, a bunt mas (opisany przez Ortegę y Gasseta) doprowadził do zwycięstwa człowieka masowego, którego cechuje „skłonność do czynienia z zabawy i sportu głównej sprężyny życia; pielęgnacja własnego ciała, dbałość o urodę i strój; brak romantyzmu w stosunkach z kobietami; zabawianie się z intelektualistami z odczuwaniem w głębi duszy pogardy dla nich." No to mamy "kulturę masową", w które rozum nie odgrywa znaczącej roli...
UsuńSuper wpis. Otworzył szerzej oczy. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=676zZ6u1cnc&feature=youtube_gdata_player
OdpowiedzUsuń