W pierwszej części kroku drugiego (Pieniądze nie są tym, za co je uważamy - i nigdy nie były) spojrzeliśmy na pieniądze z kilku perspektyw i stwierdziliśmy, że przede wszystkim stanowią one ekwiwalent naszej energii życiowej. W tym ujęciu pieniądze stają się dla nas czymś wartościowym, namacalnym i konkretnym, co możemy zmierzyć. Pora zatem ustalić, po jakim "kursie" wymieniamy swoje życie na pieniądze, aby je następnie wydać. Ile energii życiowej (i gdzie) przechodzi przez nasze ręce. Pomocne w tym będzie obliczenie realnej stawki godzinowej za naszą pracę poprzez określenie ilości czasu i pieniędzy niezbędnych do wykonywania pracy zawodowej. Skoro pieniądze to nasza energia życiowa, drugim zadaniem będzie dokładne zapisywanie każdej zarobionej i wydanej złotówki.
Realna stawka godzinowa.
Jeżeli pracujemy od 8.00 do 16.00, od poniedziałku do piątku, wówczas nasz tygodniowy czas pracy wynosi 40 godzin. Dla uproszczenia przyjmijmy, że pracujemy przez 4 tygodnie w miesiącu.Większość oblicza stawkę godzinową w sposób mało realistyczny. Przykładowo, jeśli ktoś zarabia 1000 zł tygodniowo i pracuje 40 godzin w tygodniu, wówczas za jedną godzinę swojego życia (lub energii życiowej) otrzymuje 25 zł. Nie jest to takie proste. Pomyślmy o związanych z pracą dodatkowych wydatkach i czasie, który dodatkowo jej poświęcamy. Dodatkowe wydatki pomniejszają stawkę godzinową, tak jak dodatkowy czas związany z naszym zatrudnieniem zwiększa tygodniowy "czas pracy". W efekcie okazuje się, że realna stawka godzinowa, przy obliczaniu której uwzględniliśmy dodatkowe wydatki i czas, znacznie różni się stawki "nominalnej", wynikającej ze zwykłego podzielenia zarobków przez czas pracy.
Co przede wszystkim należy uwzględnić:
1. Dojazdy. To zarówno dodatkowe wydatki (bilet miesięczny, paliwo, opłaty za parkowanie), jak i dodatkowy czas (dojazd, stanie w korkach, dojście od/do przystanku).
2. Odpowiednia odzież. Często nasza praca wiąże się z odpowiednim ubiorem (tzw. dress code). Bierzemy pod uwagę nie tylko wydatki na buty, koszule, garnitur, specjalną aktówkę, markowe pióro, ale także wydatki na kosmetyki, a także czas spędzony na robieniu makijażu, goleniu się, wiązaniu krawata, itp.
3. Posiłki. Ekstra wydatki - pieniędzy i czasu - związane są z odżywianiem w pracy. Chodzi o przerwy na kawę, wizytę w barze/restauracji (lunch), jedzenie zamówione do pracy, jedzenie "w interesach" z klientami, jedzenie gotowe kupione do domu z powodu braku czasu i sił na samodzielne gotowanie, wszystkie batoniki, soczki, ciastka towarzyszące w drodze do/z i podczas pracy.
4. Codzienne odstresowanie. To grupa wydatków (czasu i pieniędzy) związanych z powrotem do siebie po wytężonym dniu pracy. To drzemka, siedzenie w fotelu, bezmyślne oglądanie telewizji. Wydatki na alkohol (piwo, drinki), jeśli ktoś ma w zwyczaju ten rodzaj odstresowania.
5. Rozrywka w weekend jako ucieczka od pracy. Telewizja, kino, różnego rodzaju imprezy. Ile czasu i pieniędzy poświęcamy takim rozrywkom?
6. Wakacje i drogie "zabawki". Wakacje w Egipcie? Jak najdalej od swojej pracy i codziennych zmartwień. A może domek kempingowy, jacht, dodatkowy sprzęt, quad? Czy gdybyśmy wiedli satysfakcjonujące, spełnione życie potrzebowalibyśmy kilkutygodniowej przerwy od swojej normalnej egzystencji?
7. Choroby związane z pracą: związane ze stresem, warunkami fizycznymi, przeciążeniem. To czas i wydatki związane z rekonwalescencją.
8. Inne wydatki czasu i pieniędzy: pomoc do sprzątania, gotowania, opiekunka dla dzieci, dodatkowe szkolenia, udział w konferencjach, "przymusowe" wyjazdy integracyjne, imprezy okolicznościowe...
8. Inne wydatki czasu i pieniędzy: pomoc do sprzątania, gotowania, opiekunka dla dzieci, dodatkowe szkolenia, udział w konferencjach, "przymusowe" wyjazdy integracyjne, imprezy okolicznościowe...
Te wszystkie, wymienione powyżej zmienne (i wiele innych), należy wziąć pod uwagę przy ustaleniu relacji wymiany energii życiowej na pieniądze.
Zachęcam do stworzenia własnej tabeli z dodaniem wszystkich ekstra godzin związanych z pracą i odjęciem od wynagrodzenia wszystkich wskazanych wyżej wydatków. Jeżeli jakiś wydatek dotyczy bardziej skali roku niż tygodnia (np. wakacje, choroby) - wydatki te należy podzielić przez liczbę tygodni "roboczych" (52 tygodnie w roku - tygodnie urlopu, czyli z reguły będzie to najpierw 48, potem 47 tygodni).
Powyższa tabela wskazuje, że w rzeczywistości jedna godzina życia (energii życiowej) w podanym przykładzie odpowiada kwocie 4 zł, nie zaś 11 zł, jak to wygląda na pierwszy rzut oka. Pytanie, jakie można sobie zadać po obliczeniu realnej stawki godzinowej, brzmi: Czy akceptuję wysokość tak obliczonej stawki godzinowej? Jest to dobre, obiektywizujące ćwiczenie, gdy np. zmieniamy pracę na inną.
Z drugiej strony obliczenie realnej stawki godzinowej pokazuje, ile czasu rzeczywiście pracujemy na każą wydaną złotówkę. W podanym przykładzie złotówka stanowi równowartość 15 minut cennego życia. Wydając pieniądze możemy szybko zadać sobie pytanie: Czy dany wydatek jest wart przykładowo 120 minut mojej życiowej energii?
Obserwuj każdą zarobioną lub wydaną złotówkę.
Skoro wiemy już, że pieniądze odpowiadają naszej energii życiowej i znamy rzeczywistą wartość każdej zarobionej złotówki, pora na dokładne prześledzenie ruchu tej energii - pieniędzy w naszym portfelu w każdym momencie naszego życia. Ćwiczenie to jest proste, a wkrótce przechodzi w nawyk. Wystarczy zapisywać każdy wydatek w zeszycie lub specjalnej tabeli. Podczas zakupów otrzymujemy zwykle paragony, które możemy zbierać, by pod koniec dnia zsumować poszczególne wydatki według określonych kategorii. Dokonując systematycznych zapisów, pod koniec miesiąca można dokładnie wskazać, ile i na co przeznaczyliśmy każą zarobioną złotówkę.
Jeśli chodzi o mnie, razem z Żoną notujemy własne wydatki już ponad 4 lata (na początku w specjalnym zeszycie, teraz z użyciem dokumentów Google, co zapewnia dostęp online). Nawyk zapisywania wydatków umożliwia nam wyciągnięcie istotnych wniosków na drodze do niezależności finansowej i podjęcie konkretnych działań w celu bardziej racjonalnego, zgodnego z naszymi priorytetami, wydatkowania własnej energii życiowej, potocznie nazywanej pieniędzmi.
Na koniec drobna uwaga. Autorzy YMYL oddzielają zapisywanie codziennych wydatków (np. w zeszycie) od ich sumowania i wpisywania do specjalnej tabeli pod koniec miesiąca. Proponuję połączyć oba kroki i zapisywać bieżące wydatki od razu w tabeli. Dlatego proponuję przejść od razu do kroku trzeciego: Pieniądze albo życie - Krok 3. Gdzie się podziały te wszystkie pieniądze?