Ostatnio jeden z Autorów bloga zapytał mnie jak go sobie dalej wyobrażam ?
Zacząłem się nad tym zastanawiać. Na początku lutego blog obchodzić będzie 4 urodziny. Tak więc okres niemowlęcy, raczkowania i stawiania pierwszych kroków mamy niewątpliwie za sobą. Na blogu mogliście przeczytać bardzo wiele wpisów odnoszących się do idei dobrowolnej prostoty. Wkładam sporo pracy, aby materiał ten systematyzować (stąd pomysł zakładek i archiwum), w miarę możliwości redagować, urozmaicać zdjęciami, czuwać nad poprawnością językową.
Jednocześnie, czego pewnie nie wiecie, staram się chronić blog przed działaniami komercyjnymi - właściwie stale usuwam linki podszywające się pod komentarze przekierowujące na strony biznesowe, odmawiam prośbom opublikowania tekstów „sponsorowanych”, a także zamieszczania linków do ciekawych stron, ale ociekających reklamami – już dawno założyłem, że blog jest miejscem, w którym dbamy nawzajem o dobrą, wolną od marketingowych wpływów, atmosferę.
Jedyną korzyścią, jaką czerpię z pisania bloga, jest świadomość, że inspirujemy siebie nawzajem do prostszego, mniej zabieganego i zagmatwanego, a bardziej satysfakcjonującego życia.
Ktoś zapytał mniej jak mogę ciągle pisać o dobrowolnej prostocie, skąd biorę tematy? Mogę odpowiedzieć, że z jednej strony wpisy publikują także inni Autorzy bloga, każdy kolejny jest dla mnie miłą niespodzianką :) Z drugiej - dobrowolna prostota jest bardziej procesem niż punktem docelowym.
Ciągle też uczę się nowych rzeczy, także od strony technicznej, odkrywam możliwości różnych narzędzi, w tym mediów społecznościowych, które chciałbym bardziej wykorzystywać. Nie chcę, abyśmy pisząc lub czytając bloga, wszyscy z czasem posnęli.
Pamiętam radość i entuzjazm, jakie towarzyszyły mi przy okazji odkrywania dobrowolnej prostoty i chciałbym, żeby ta idea była ciągle żywa, rozkwitająca, radosna i lekka. Aby dawała powietrza w płuca, kopa do zmian, poczucie wiatru we włosach i pod skrzydłami oraz chęć do przełamywania schematów.
Dlatego pozwólcie, że będę nieco eksperymentował z formą i treścią, szukał nowych rozwiązań i środków dla propagowania voluntary simplicity. Aby ta idea nie skostniała w dywagacjach, dzieleniu włosa na czworo, ale była przede wszystkim pociągającą, dającą codzienną, pozytywną energię do zmian, inspiracją.
Jedną ze zmian jest inna szata graficzna bloga. W jakiś sposób zdjęcie tytułowe jest symboliczne i od razu przykuło moją uwagę. Chłopiec (mniej więcej w wieku bloga?) z dużym przejęciem pokazuje paluchem na coś, czego sami na razie nie widzimy. Może jakiś niewielki punkt na horyzoncie? A może dalszy kierunek?
Wiele robimy w życiu dla siebie, ale jeszcze więcej potrafimy zrobić dla dzieci. To one, dzięki naszej zmianie, będą mogły, już teraz lub kiedyś, żyć życiem bardziej prostym, zrównoważonym i pięknym.
Niby więc poprzedzamy przyjście naszych dzieci, ale tak naprawdę to one idą przed nami, inspirują nas do lepszej wersji samych siebie, pokazują palcem to, czego czasem -z poziomu swoich „dorosłych” spraw- nie dostrzegamy. One same dają nam siłę do zmian.
Mam nadzieję, że taki będzie także dalej nasz blog...
Wkrótce opiszę kilka nowych pomysłów. Myślę także o wzięciu udziału w konkursie na Blog Roku 2014 r. Co Wy na to? Czego życzylibyście sobie więcej/mniej na blogu? Jakieś prośby do innych Autorów? A może inni Autorzy zabiorą głos?
Podoba mi się połączenie kilku autorów, dzięki temu te same tematy mogą być przedstawione z różnych punktów widzenia.
OdpowiedzUsuńA dzisiejszy cytat dnia jest rewelacyjny!
No prawdę mówiąc cytat wisi już od kilku dni, ale rzeczywiście jest piękny.
UsuńEch... czyli dotychczas albo nieuważnie czytałam albo akurat nie wchodziłam na stronę ;)
OdpowiedzUsuńW każdym razie dzisiaj do mnie trafił.
A cały (nieco dłuższy) wiersz umieściłem w zakładce "Cytaty"
UsuńRzadko komentuję, ale chciałabym podziękować za te lata inspiracji. Z ciekawością czekam na dalsze pomysły, dyskusje, inspirujące cytaty!
OdpowiedzUsuńTym bardziej dziękuję za miłe słowa!
UsuńKonrad, z całego serca zachęcam Cię do wzięcia udziału w konkursie na Blog Roku 2014, jak i do dalszych zmian i eksperymentów na blogu. A przede wszystkim dziękuję za twój wielki wysiłek i zaangażowanie.
OdpowiedzUsuńChciałbym przy przekazać Ci, Konradzie wyrazy szacunku. Podziwiam Cię za obronę bloga i siebie przed korzyściami materialnymi. Sam pewnie bym nie potrafił nie przyjąć pieniędzy, które są mi wręcz wciskane. Mam nadzieję, że też kiedyś osiągnę ten etap w życiu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Paweł
PS Nie wiem jak potraktujesz ten link, ale uważam, że jest to szczytne przedsięwzięcie. Jeżeli się ze mną nie zgadzasz to wiesz co zrobić:) https://polakpotrafi.pl/projekt/wolna-przedsiebiorczosc
Dziękuję, akurat pożyteczną stronę polakpotrafi i projekt wolnej przedsiębiorczości możemy promować :)
UsuńProste życie, a raczej dążenie do prostoty w życiu to dla mnie bardzo ważna kwestia. Widzę różnice w podejściu do tematu, dlatego ciekawym zabiegiem jest wprowadzenie wielogłosowości na blogu. W ten sposób każdy znajdzie swoją drogę i metodę działania (jeśli tylko chce). Chciałabym, żebyś wziął udział w konkursie na Blog Roku, bo marzy mi się, żeby były promowane blogi naprawdę niosące jakąś wartość... Niestety, ostatnio obserwuję znikanie wartościowych i ciekawych stron - autorzy nie widząc popularności, nie widzą sensu pisania. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńGdzieś przeczytałem, że budowanie popularnego bloga to kwestia pięciu lat wytrwałej, ciężkiej pracy, a efekty nie od razu są widoczne. Popularność przychodzi albo i nie. Chociaż dobrze jest wiedzieć, że ktoś nas czyta, w końcu dlatego piszemy na blogu a nie do zeszytu! Pamiętam, że założyłem ten blog, gdyż mi po prostu go brakowało w polskiej blogosferze. Teraz dobrze, że jest. A ta wielogłosowość też jest dla mnie bardzo cenna. No i komentarze w większości merytoryczne i ciekawe - to wymierny wkład Czytelników w "całokształt"...
UsuńSkromnym zdaniem autora:
OdpowiedzUsuńBlog motywuje do działania i pisania (pewnie mogłoby go być więcej). Są owoce - chciałbym o tym napisać.
Jeśli Czytelnikom i Konradowi coś "zostaje" z moich wpisów to tym bardziej warto to robić.
Myślę, że trzeba spróbować z Blogiem Roku :-)
Tomku, trzymam zatem za słowo, a co do konkursu - spróbujemy!
Usuń