Określ strategię pozbycia się długów

Droga do prostego życia nie jest blogiem poświęconym zarządzaniu swoimi finansami, ale raczej trudno nie zauważyć, że proste, zrównoważone życie jest ściśle związane z uregulowaniem naszego stosunku do pieniędzy. Dlatego jeden ze sformułowanych niegdyś przez mnie kroków do dobrowolnej prostoty brzmiał: Spłacaj długi i nie zadłużaj się, pozostając wolnym od obciążeń finansowych.

W ramach obecnego cyklu "365" zachęcam do określenia własnej strategii pozbycia się długów: 

1. Czy wiesz, ile wynosi twoje aktualne zadłużenie? Najpierw zastanów się, jaki procent twoich dochodów przeznaczasz na obsługę całego swojego zadłużenia. Czy jest to 10, 20, a może 50% twoich obecnych dochodów? Czy ta wielkość ci odpowiada, czy też odczuwasz nieznośny ciężar zadłużenia na swoich barkach, który nie pozwala realizować twoich zamierzeń? Jeżeli to drugie, z pewnością masz w sobie motywację do okresowego zaciśnięcia pasa i wygospodarowania środków na dodatkową spłatę. 

2. Kolejnym, wcale nie tak banalnym, etapem jest postanowienie, by nie zaciągać kolejnych długów na cele konsumpcyjne. Banki ciągle wpychają nam propozycje korzystnych pożyczek, a sklepy zakupów ratalnych za 0%. Kupując na raty kreujemy jednak nowe zobowiązanie, które powiększy nasze obciążenia. Dlatego zakręć kredytowy kurek. Nigdy więcej zakupów za cudze pieniądze!

3. Zastanów się, jaką kwotę miesięcznie możesz wygospodarować na wcześniejszą spłatę długów. Postaraj się określić ją precyzyjnie, nawet jeżeli będzie to 100 zł miesięcznie. Na pierwszy rzut oka często wydaje się to niemożliwie w aktualnym budżecie. Być może myślisz, że problemem jest to, iż nie zarabiasz dostatecznie dużo. Zarabianie więcej nie jest jednak odpowiedzią. Jeżeli nie kontrolujemy wydatków z reguły przekraczają one nasze dochody, nawet jeśli te ostatnie wzrastają (co nazywamy inflacją stylu życia). Każdy może zapanować nad swoimi wydatkami i zmniejszyć je w pewnych obszarach życia, a nadwyżkę przeznaczyć na dodatkową spłatę długów. Dlatego obserwuj swoje wydatki i analizuj je w celu odkrycia, w których dziedzinach można je zredukować lub obciąć. Z drugiej strony warto, tak jak w przypadku metody na skuteczne oszczędzanie, zacząć "wydatki" od mniejszej lub większej nadpłaty na starcie miesiąca, zamiast odkładać ją na ostatnią chwilę.

4. Sporządź listę wszystkich swoich zobowiązań. Większość ludzi nie wie, ile dokładnie jest winna. W tabeli w poszczególnych rubrykach wpisz wysokość kapitału do spłaty, wysokość oprocentowania, wysokość miesięcznej raty, okres, jaki pozostał do spłaty. Te podstawowe dane pozwolą na dokładne ustalenie twojej obecnej sytuacji finansowej. 

5. Określ, w jakiej kolejności chcesz spłacać długi. To wcale nie jest trudne. Być może wydaje ci się, że jest to przelewanie z pustego w próżne, ale określenie kolejności może mieć wpływ na szybkość spłaty zadłużenia, ma też związek z naszą motywacją. Można przyjąć trzy warianty wcześniejszej spłaty:

  • metodę lawinową (avalanche/stacking method) - spłacamy w pierwszej kolejności zobowiązanie najwyżej oprocentowane, bo odsetki stanowią często większą część naszych zobowiązań, metoda ta pozwala zaoszczędzić na odsetkach, ale zajmuje więcej czasu i bywa zniechęcająca
  • metodę kuli śnieżnej (debt snowball) - spłacamy najpierw najmniejszy dług, gdyż szybka spłata jednego zobowiązania mobilizuje do spłaty kolejnych, choć jest bardziej kosztowna, jeśli chodzi o odsetki z innych długów
  • spłacamy dług, którego najbardziej nie lubimy (czasem nasze emocje stanowią najlepszą siłę napędową), np. dla niektórych wyjątkowo wredne są karty kredytowe...

Przy każdej metodzie kwoty zaoszczędzone w wyniku wcześniejszej nadpłaty dokładamy do stałej kwoty, którą przeznaczyliśmy do walki z naszym zadłużeniem, dzięki czemu, nawet jeśli nasza sytuacja materialna się nie zmienia, nasza walka z zadłużeniem nabiera przyspieszenia. Jednym słowem nie zwiększamy wydatków kosztem wygenerowanych środków. 

6. Bywają miesiące, w których wydatki są mniejsze lub zanotowałeś jakieś dodatkowe środki. Każde takie ekstra dochody (13-ta pensja, zwrot z urzędu skarbowego, dodatkowe nieoczekiwane zlecenie,itp.) przeznaczaj na dodatkową spłatę. 

7. Narysuj swój dług. U nas bardzo dobrze sprawdził się wykres w postaci prostokąta, którego długość odpowiadała wielkości zadłużenia (przykładowo 1cm to 500 zł), na którym grubą kresą odznaczaliśmy poszczególne spłaty, zapisując datę i kwotę, jaka pozostała nam do spłaty. Spłacony obszar zamalowywaliśmy na zielono. Tego rodzaju motywajka przypięta na lodówce może być dodatkową zachętą. 

8. Niektórzy radzą jeszcze świętowanie momentu, w którym całkowicie spłacisz kolejny ze swoich długów. Bo jest to niewątpliwie powód do radości. 




Szybsza spłata naszych zobowiązań to także dobra lekcja skutecznego i systematycznego oszczędzania, które może być kolejnym krokiem po spłacie długów.

Polecam także:
O naszej walce z długami
Dobrowolna prostota sposobem na recesję


Jeżeli potrzebujecie bardziej dopracowanej metody walki z zadłużeniem polecam projekt Michała Szafrańskiego tutaj.

Napiszcie, jakie metody wykorzystujecie przy spłacie swojego zadłużenia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA: Komentarze są moderowane i pojawiają się dopiero po pewnym czasie. Będzie nam miło, gdy się pod nimi podpiszesz :) Nie publikuję wypowiedzi pozornie na temat, a stanowiących formę reklamy, zwł. blogów komercyjnych...