„Ceną zaś rzeczy jest ilość tego, co nazwałbym życiem, które należy za nią wymienić – natychmiast albo w ostatecznym rozrachunku”.
Nabywając przedmioty lub usługi wydajemy oczywiście pieniądze, ale tak naprawdę wydatkujemy swoje życie – swój czas i energię życiową, które spożytkowaliśmy na zarobienie tych pieniędzy. Sięgając do portfela warto zadać sobie pytanie, czy chcę „wymieniać” cząstkę (a czasem dużą część) swojego życia na daną rzecz, czy odpowiada to moim rzeczywistym potrzebom, wartościom i czy przez tak rozumiany wydatek uzyskam prawdziwą satysfakcję. Ważne, aby być świadomym wyborów, jakich dokonujemy, kupując nawet podstawowe artykuły, a tym bardziej decydując się na większy wydatek, np. sprzęt AGD. Czy rzeczywiście kilka złotych więcej lub mniej nic nie znaczy? Drobne różnice w cenie pomnożone przez setki transakcji, których dokonujemy dzień po dniu, mogą przynieść oszczędności lub świadczyć o lekkomyślnym trwonieniu życia. Dlatego dosłownie liczy się każdy grosz.
„Czy zawsze mamy się zastanawiać, jak zdobyć więcej, zamiast cieszyć się niekiedy tym, co posiadamy, nawet jeśli posiadamy mniej?”
Innym kierunkiem życia w prostocie jest świadome ograniczanie wydatków, w tym zwłaszcza na nowe rzeczy. Jest to pod prąd kulturze konsumpcji, która nakłania nas do kupowania nowych przedmiotów, odpowiadających aktualnej modzie. Pozbywamy się rzeczy (np. telewizorów kineskopowych) nie dlatego, że są popsute i nie można ich naprawić, lecz ze względu na presję reklamy, otoczenia, nowy design, zaawansowane technicznie funkcje, które w niewielkim stopniu używamy. Ludzie kultywujący prostotę są świadomi swoich potrzeb, nie kupują rzeczy pod wpływem impulsu, jeżeli rzeczywiście coś potrzebują w miarę możliwości kupują rzeczy używane lub tworzą sieć samopomocy sąsiedzkiej, polegającej na wzajemnym udostępnianiu rzadko potrzebnych przedmiotów.
„Zdobywszy to, co potrzebne do życia, może jednak dokonać innego wyboru niż zdobywanie nadmiaru, może się teraz zdobyć na odwagę i żyć…”
Cytaty pochodzą z książki Walden, czyli życie w lesie autorstwa Henry D. Thoreau, wydanej w 1854 r. (!), stanowiącej krytykę współczesnego świata zachodniego, wraz z jego konsumpcjonizmem i obojętnością na niszczenie natury.
Warto też przeczytać starą,zapomnianą książkę"Lato leśnych ludzi",opis jak można żyć zgodnie z naturą i jak ona ,natura czyli,może nam dać bezpieczeństwo,warto obudzić się i zobaczyć,że można żyć na tym świecie bez zbędnego balastu w formie rzeczy.sid
OdpowiedzUsuńLato leśnych ludzi to jedna z moich ulubionych książek! Najlepiej wraca się do niej na wiosnę. Gdyby tak można spędzać kilka miesięcy w roku w leśnej chacie....
Usuń