Jak donosiły media wraz z końcem wakacji, czyli nawet na 110 dni przed Świętami, w brytyjskich marketach Tesco pojawiły się pierwsze reklamy i towary bożonarodzeniowe. W Polsce w ubiegłym roku pierwsze takie produkty pojawiły się w sklepach już 4 listopada. Tłumaczy się nam, że ma to ułatwić klientom rozłożenie wydatków w czasie. Niezwykła to troskliwość o stan naszych portfeli. Chodzi oczywiście o jak najwcześniejsze wytworzenie specyficznej atmosfery, pod wpływem której wydajemy więcej niż możemy.
Statystycznie w 2011 r. wydaliśmy na Święta BN około 2100 zł. (kwota ta systematycznie rośnie - w 2007 r. było to raptem 750 zł). Z tego około połowa jest przeznaczona na prezenty. Opamiętanie przychodzi w pierwszych dniach nowego roku. Opada atmosfera, pozostaje nadwyrężony budżet, często dodatkowo obciążony koniecznością spłaty pożyczek na sfinansowanie świątecznego szaleństwa. Jak go uniknąć na różne sposoby, będę jeszcze pisał.
Na razie proponuję rozwiązanie najbardziej minimalistyczne. Zwykle wymieniamy się mniej lub bardziej trafionymi prezentami. A może by tak zwolnić swoich bliskich z konieczności robienia nam prezentu, a skupić się na innych, tak często niedowartościowanych, aspektach świętowania?
Możemy zatem porozmawiać o tym pomyśle ze znajomymi i bliskimi, wręczając im, trochę z przymrużeniem oka, specjalny CERTYFIKAT zwalniający z obowiązku świątecznej wymiany prezentów. Odkryłem ten certyfikat w języku angielskim, ale może ktoś zechce go przetłumaczyć lub napisać własną wersję. Ważne żeby pamiętać, że działa on w jedną stronę. Nie zwalnia wręczającego certyfikat od konieczności podarowania innym prezentów. Dopóki sam nie zostanie zwolniony.
Wersja pdf tutaj
Wersja pdf tutaj
calkowicie nie aprobuję totalnej komercjalizacji Świąt
OdpowiedzUsuńmam odruch wymiotny na reklamy bożonbarodzeniowe tuż po Święcie Zmarłych
Święto Zmarłych? Kiedy to?
UsuńMiśpiś
W Polsce dokładnie w dniu, w którym katolicy obchodzą Uroczystosć Wszystkich Świętych czyli 1 listopada :)
UsuńRoman
A sami katolicy obchodzą Święto Zmarłych 2 listopada. :-)
UsuńTak, katolickie Święto Zmarłych jest 2 listopada, panstwowe Świeto Zmarłych jest 1 listopada.
UsuńKażdy obchodzi bardziej mu "pasujące" (tudzież oba lub żadne z nich).
Roman
Świetny pomysł! Samo mówienie, że "mi nie kupuj" w wielu przypadkach nie działa. Certyfikat to już jakiś konkret, do którego można się odnieść. Ale tak czy inaczej trudno być "innym" rozumianym przez resztę.
OdpowiedzUsuńCo do prezentów, ja próbuję przed świętami np. piec ciasteczka dla znajomych. Poświęcam im swój czas, pomysłowość, nie zagracam domów trafionymi bądź nie prezentami.
Widzę, że prezenty w formie upieczonego ciasta lub samodzielnie zrobionych przetworów stają się coraz bardziej popularne :))))
UsuńI bardzo dobrze :))))
Roman
również na święta sporo się wykosztowaliśmy kupując nawet same drobnostki po 20-30zł dla najbliższych, ale i tak najlepszą zadowoloną minę miał szwagier któremu zrobiłam sama masło orzechowe - które mówił, że bardzo lubi;)
UsuńCertyfikat to moim skromnym zdaniem dziwactwo. Może sprawdzi się wśród kolegów ze szkoły lub uczelni, ale na pewno w rodzinie nie zostanie dobrze odbrany. Jestem raczej za świeceniem przykładem - regularnie chodzim w gości z własnoręcznymi wypiekami i potrawami. Rodzina się przyzwyczaiła i zaczyna się odwzajemniać tym samym. I nie były potrzebne żadne uzgodnienia. :-)
UsuńRacja, własny przykład to najlepsza droga do zmiany przyzwyczajeń, także w dalszej rodzinie. Choć jak piszesz potrzeba czasu na przyzwyczajenie się. Co do certyfikatu, to moim zdaniem konwencja żartu dla tych, którzy są w stanie go zrozumieć. Świadczy o tym choćby jego treść. Liczy się przykład, czasem rozmowa i przedstawienie swoich oczekiwań w temacie prezentów. Ważne żeby nie robić z tego tematu tabu, świąteczne obdarowywanie się jest tylko określoną konwencją, którą (mam ciągle nadzieję) możemy wspólnymi siłami modyfikować.
UsuńJeden z czytelników bloga na FB napisał: Idę sobie ostatnio w Kauflandzie, patrzę...a tu już oferta świąteczna! Słodycze z reniferami, krasnalami (nie mam serca nazywać tych postaci św. Mikołajami) i tym podobnymi bzdurkami. Po prostu zdębiałem! Niecały miesiąc do Wszystkich Świętych...
OdpowiedzUsuńCzy ktoś znalazł już podobne oferty?
w Lidlu chyba mi mignęły (niezbyt mocno wyeksponowane) słodycze świąteczne...Poczekajmy na wyścigi bankowych ofert pożyczek na prezenta i suty stół w stylu " zastaw się a postaw się "...
UsuńZazwyczaj ten świąteczny cyrk w sklepach rusza z początkiem listopada...
Witam,
OdpowiedzUsuńjuż pod koniec września widziałam słodycze świąteczne w Lidlu, ale szczerze mówiąc myślę, że są to 'resztki' z tamtego roku, ponieważ terminy do spożycia były krótkie.
Również są już dostępne świąteczne produkty w Kauflandzie i to w pełnej gamie.
Pozdrawiam
Bardzo dziękuję za tego bloga. Czytając to mam poczucie ze nabiera powietrza i inspiracji. Na prezenty na ten rok mam pomysły 2. Jeden to "Strong art" Proste i bardzo efektowne. Ja zabrałam się za 2 pomysł A mianowicie decoupage ahttpsle nie taki zwykły. Chodzi o przenie zdjecia wydrukowanego na drukarce laserowej na deskę. Tu filmik https://youtu.be/s7tJgFTjZJa robie to na pudełkach do herbaty. Mam nadzieje ze wyjdzie mi tak pieknie jak tej pani. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń