O SKŁADNIKACH














Moim przyzwyczajeniem, na granicy nałogu, jest czytanie składów produktów spożywczych. Znajoma dała mi radę jak czytać je jeszcze efektywniej i jako generalną zasadę żywienia:



składniki żywności? im krótsze tym lepsze!


Dziś więc krótko. To tyle. :)

7 komentarzy:

  1. Idąc dalej tym tropem: Brak wypisanego składu świadczy o mocy (lepszości) produktu, bo przecież nikt (jeszcze...) nie podpisuje marchewki "100% marchew", natomiast wtórne a więc i zubożone soki marchwiowe już tak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie odżywianie siebie i mojej rodziny jest bardzo ważne. Skład zawsze mnie interesuje. Ekologiczna żywność najlepszej jakości to jedna z rzeczy, na których nie oszczędzam. Szybko jednak spostrzegłam, że ekologiczna/zdrowa żywność to również biznes pełen cenowych pułapek - najdroższe bywają "gotowce" np. mój ulubiony pasztet z pestek dyni - zaczęłam więc wypiekać go sama - mimo doboru najlepszych składników - koszt 5-krotnie niższy - wierzę przy tym, że taki pasztet, przygotowany w domowych warunkach ma lepsza energię, niż taki produkowany przemysłowo. Jak już go piekę, to robię więcej, żeby zrobić lepszy użytek z załączonego piekarnika. Otrzymuję zapas na kilka dni, a resztę rozdaję rodzinie i znajomym. Czasem niektórzy z nich odwdzięczają się tym samym lub czymś innym. To samo zrobiłam z wieloma innymi produktami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doroto, zaintrygował mnie ten pasztet - może podzielisz się przepisem? :)
      Ogólnie zgadzam się z Tobą w kwestii gotowanie kontra gotowce, tylko czasem mam dylemat, czy lepiej siedzieć w tej kuchni czy iść na drugi spacer z dzieckiem...

      Usuń
  3. Nic się pod tym nie kryje - robię własne wyroby, zamiast kupować gotowe. A propos domowych rytuałów - nieszczęściem naszych czasów stał się fakt, że nie posiadamy podstawowych umiejętności potrzebnych do codziennego życia - gotowanie, szycie, drobne naprawy. Ja opuszczając dom rodzinny, potrafiłam zrobić jajecznicę i tyle. Kiedyś każda kobieta potrafiła gotować, szyć zaprawiać. Ja tego musiałam nauczyć się sama od podstaw już w dorosłym życiu. Moja córka, chętnie się temu przygląda i bierze udział. To dla mnie dosyć niesamowite, ale w wieku 5 lat ma ona już taką wiedzę i umiejętności, które pozwoliłyby jej ugotować kilka wersji zup, inne proste dania, upiec ciasto i ciasteczka. Jedna z jej ulubionych zabaw jest szycie na maszynie. Nawiasem mówiąc, z moich obserwacji wynika, że dzieci wychowywane bez telewizora i gier komputerowych, mają bardzo duże zainteresowanie takimi czynnościami życia codziennego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałabym dodać, że wpis "Dorota Sula" i powyższy "Anonimowy", to są moje wpisy. Początkowo skorzystałam z konta google mojego męża, zmieniając jego nazwę na moją. Niestety wprowadziło to zbyt wiele zamętu w jego sprawy, więc nie będę już tego robić. Własnego konta nie chcę na razie zakładać. Nie wiem, jak to rozwiązać, więc będę chyba na razie korzystać z opcji anonimowej, podpisując się -
    - Dorota S.

    OdpowiedzUsuń
  5. no tak to wszystko ladnie i pieknie ale jak pogodzic prace zawodowa i siedzenie w garach? bo z jednej pensji nawet oszczednie i ekonomicznie zyc jest dzisiaj trudno...
    pozdrawiam,mariah.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mariah, masz rację, że trudno (jeśli w ogóle możliwe) utrzymać rodzinę z pracy jednego z małżonków. Dlatego większość musi pogodzić pracę zawodową z innymi obowiązkami. Mam nadzieję, że wpisy na tym blogu pokazują jak żyć oszczędnie i ekonomiczne, a przy tym cieszyć się drobnymi, codziennymi przyjemnościami i sukcesami, niekoniecznie wymagającymi pieniędzy. Pozdrawiam, Konrad

      Usuń

UWAGA: Komentarze są moderowane i pojawiają się dopiero po pewnym czasie. Będzie nam miło, gdy się pod nimi podpiszesz :) Nie publikuję wypowiedzi pozornie na temat, a stanowiących formę reklamy, zwł. blogów komercyjnych...