Jestem na urlopie ojcowskim, który mi "przysługuje" na najmłodszą córkę. Jest on też w trakcie ferii zimowych. W pierwszym tygodniu ojcostwo do kwadratu - w domu same córki, w drugim do czwartej potęgi - synowie wrócili z ferii od dziadków.
Jakby ktoś mi płacił, to zostaję w domu, aby tu pracować, wychowywać dzieci, opiekować się nimi, gotować, bawić, czasem denerwować...........
Szukam takiego pracodawcy.
p.s.1 gdzie tu minimalizm i prostota? W tym, że prawie wszystkie czynności, które nie wnoszą "wartości dodanej", są automatycznie eliminowane na korzyść tych gwarantujących "sukces" w przebywaniu z dziećmi.
p.s.2 scenka rodzajowa:
Tata usypia najmłodsze dziecko, równolegle odbiera sygnały:
-"Tato, siku!",
-"Tato, poczytasz mi?",
-"Tato, zagrasz ze mną?"
Oczywiście taki układ pytań, że córka siku jeszcze samemu nie, czytać syn jeszcze nie potrafi, a do grania akurat jest potrzebny towarzysz dla najstarszego syna :-)
Cieszę się, że wykorzystujesz urlop ojcowski!
OdpowiedzUsuńJa od prawie dwóch lat jestem na urlopie wychowawczym (z własnej woli, nie z przymusu). To jest mój praktyczny sposób na praktykowanie prostoty i minimalizmu:)
Po prostu, praca poczeka i wrócę do niej w odpowiednim czasie a wspólnoty serc i umysłów stworzonej z córką nikt mi już nie odbierze :).
Ma to swoje "ciemne" strony, np. jedna pensja w budżecie domowym, ale czasami wystarczy mniej, nieprawdaż? ;)
Ukłony
R.
No wlasnie, jakby ktos placil ;)
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczny wpis.
Pozdrawiam cieplo MultiTatę
Multi Mama od 3 synow
Jak widać Tata jest niezastąpiony :-)
OdpowiedzUsuń