Piąty sekret efektywnego ojcostwa polega na pielęgnowaniu mocnej więzi małżeńskiej: dynamicznej i czułej wspólnoty z matką swoich dzieci.
Czy można być dobrym ojcem i mieć fantastyczny kontakt z dziećmi pomimo kiepskich relacji z żoną? Autor przekonuje, że obie relacje powinny być wzmacniane i pielęgnowane. Objawia to się min poprzez:
- dostarczania dzieciom zdrowego wzorca męskich zachowań w stosunku do kobiet
- wzmacnianie relacji małżeńskiej poprzez planowanie czasu przeznaczonego na regularne randki małżeńskie
Jak to robić?
Na pewno nie tak jak w poniższym dialogu ;-):
-Kochasz mnie? - pyta żona
-Co to za pytanie? - odpowiada zdziwiony mąż
-Czy Ty jeszcze mnie kochasz?
-Oczywiście, że Cię kocham. O co chodzi?
-Nigdy mi nie mówisz, że mnie kochasz.
-To nieprawda! -protestuje mąż - W naszą noc poślubną powiedziałem Ci, że Cię kocham.
-Ale jak chciałabym słyszeć to częściej niż raz na trzydzieści lat.
-Kobieto, o co Ci chodzi? Skoro raz powiedziałem, że Cię kocham, to chyba dosyć, prawda? Gdyby coś się zmieniło, dam Ci znać.
Mężowie, kochajcie matki swoich dzieci.
Post ten tak ważny jest stanowczo zbyt krótki. Uprasza się o rozwinięcie :-)
OdpowiedzUsuńZachęcałbym czytelników do rozwinięcia - z serii "jak to robią inni" :-)
UsuńPostaram się jeszcze dodać kilka zdań.
Hej, podoba mi się, jak piszesz o ojcostwie, naprawdę. Czuję jednak, że określanie ojcostwa "efektywnym" nie jest adekwatne, bo to słowo kojarzy się z osiąganiem wyników, z optymalizacją i innymi "paskudnymi" sprawami:). A tu chyba chodzi o miłość po prostu. O więź. Wszystko, co piszesz na ten temat, to prawda, sama prawda i tylko prawda:), tylko to słowo... Wydaje się kierować uwagę na osiąganie efektów, kojarzy się z presją wyniku. Albo z czymś podobnym. Ojcostwo jest o wiele bardziej nieuchwytne i złożone - o czym piszesz. Mnie osobiście nie pasuje, ale to chyba tylko kwestia mojego stylistycznego przewrażliwienia:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńJak rozumiem słowo „efektywny” w tytule książki ma być takim haczykiem dla współczesnego mężczyzny. Nie wystarczy być dobrym ojcem czy mężem. Dzisiaj trzeba osiągać wyniki w każdej dziedzinie, także tych dotyczących relacji. Liczy się bycie skutecznym i efektywnym, czyli wyrobienie 100% normy. Efektywny ojciec to brzmi dumnie (;
UsuńKilka słów wyjaśnienia co do efektywnego ojca.
Usuń1. Tłumaczenie jest bezpośrednie, jeden do jednego effective-efektywny, ale to słowo można również tłumaczyć jako skuteczny (też nie do końca oddaje to co chcielibyśmy) bądź szczęśliwy - to mogłoby być najbliższe.
2. Autor robiąc badania w USA (Narodowe Centrum na rzecz Ojcostwa) wyróżnił znaczną grupę ojców, którym określili mianem "efektywnych" (dosłownie pisanych w cudzysłowie - więc nie do końca należy tak rozumieć ten przymiotnik).
3. Efektywni ojcowie zostali wskazani przez podobnych sobie mężczyzn, oceniających ich jako ludzi, którzy wykazali się wyjątkowymi umiejętnościami wychowawczymi i odnieśli sukces jako ojcowie swych dzieci.
4. Każdy z sekretów opisanych w książce poprzedzony jest porównaniem z badań jak "wypadli" typowi ojcowie a jak "efektywni" - tutaj ma odzwierciedlenie komentarz Konrada. Nie cytuję ani nie opisuję tych badań w postach.
Mam nadzieję, że trochę temat nam się rozjaśnił :-)
Ja świetnie rozumiem, że prawdziwą intencją niekoniecznie było namawianie do osiągania "wyników" w byciu ojcem (choć tak naprawdę o to chodzi, a tym "wynikiem" ma być więź), a słowo zgrzyta mi wyłącznie stylistycznie, nic poza tym. Zawsze miałam fioła na punkcie doboru słów. Bo one czasem znaczą to samo, a nie każde w danym miejscu i kontekście jednakowo pasuje. To wyłącznie kwestia odczuć, nic poza tym:) Dziękuję za wyjaśnienia:))) i pozdrawiam!
UsuńZaraz tam "brzmi dumnie" :)
OdpowiedzUsuńRaczej: "brzmi durnie" ;)
Roman