Wpis kończący cykl postów nt. książki "7 sekretów efektywnych ojców".
Poznaliśmy siedem sekretów, ale autor kończy ją ósmym, który nazywa tajemnicą. To pytanie, na które sami, jako ojcowie "uzbrojeni" w narzędzia: zaangażowanie, znajomość swojego dziecka, konsekwencję, czuwaniem nad bezpieczeństwem rodziny, miłość do żony, aktywne słuchanie i przewodnictwo duchowe, musimy sobie odpowiedzieć - czy warto podjąć wyzwanie, czy skorzystam z poznanych sekretów?
"Przestajesz być uczniem zapoznającym się z teorią przedmiotu, a dostajesz szansę zostania czeladnikiem, a może nawet mistrzem ojcowskiego fachu".
Starałem się przedstawić jeden z możliwych scenariuszy zaangażowania w ojcostwo. Wiem, że nie jest to wyrocznia czy jedyna słuszna droga, aby pracować nad tym, by być DOBRYM OJCEM, ale może warto spróbować....
Czy któryś z sekretów Was zainspirował? A może wszystkie składają się w całość?
p.s. w ramach blogowego zespołu, jeśli ktoś jest zainteresowany, mogę wypożyczyć książkę do przeczytania.
Myślę, to kupię męzowi na Dzień Ojca hmm a może na Walentynki :D
OdpowiedzUsuń