O ozdobach choinkowych

Wprawdzie święta Bożego Narodzenia już dawno za nami, o czym przypominają nam tylko choinki "zalesiające" osiedlowe śmietniki, ale chciałbym podzielić się jeszcze z Wami krótką, poświąteczną refleksją (może przyda się w tym roku).

Od kilkunastu już lat czas świąt to istne żniwa w wielu branżach. Konsumenci głębiej sięgają do portfela..., a nawet jeśli nic tam nie ma, zawsze można zaciągnąć korzystną pożyczkę "na wszystko czego zapragniesz". Sprzedaż artykułów "choinkowych" rozpoczyna się dokładnie dzień po Wszystkich Świętych. Kolorowe pisma informują jak "modnie ubrać tegoroczną choinkę" i jakie kolory ozdób są w tym roku "na topie". 

Większość z nas takie informacje traktuje z przymrużeniem oka, ale paczka ozdób "made in China" dość łatwo może wylądować w naszym sklepowym koszyku, bo "to tylko 9,99 zł". Ozdoby są często tak słabo wykonane, że starczają na jeden sezon, a gdy ktoś ma w domu kota lub psa albo małe dzieci..., to i nawet na jeden sezon potrafią nie wystarczyć. :) Zapominamy, iż ozdoby choinkowe możemy wykonać samodzielnie, podobnie jak czynili to nasi pradziadkowie - dekorując bożonarodzeniowe drzewko tym, co mieli pod ręką. Dziś mamy co prawda nieco inne rzeczy pod ręką niż nasi pradziadkowie, ale idea pozostała ta sama. 

Tak też było i  tym roku w naszym domu. Co prawda nie udało się kupić wystarczająco "żywej" choinki, by przeżyła Boże Narodzenia (potrzebna była druga), ale w kwestii ozdób... daliśmy radę! Na choince pojawiły się suszone cytrusy - pomarańcze i grapefruity, suszone papryczki chili, oraz pierniczki - a la ludziki ze Shreka! Wszystko za cenę kilku dodatkowych artykułów spożywczych podczas cotygodniowych zakupów. 


Efekt ostateczny:





Dziś... pierniczki zjedzone (mniam...!), a papryczki czekają na przetarcie w moździerzu na przyprawę. Tylko z suszonymi owocami jest problem...  :) 

 

9 komentarzy:

  1. Suszone plastry cytrusów można "przymocować" do świec kwadratowych, np takich jak tu http://goo.gl/8QuNqK

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe pomysły. Może za rok spróbuję przyozdobić swoją choinkę cytrusami i piernikami :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziwnie się czyta o ozdobach choinkowych w lutym... Ale uwagę przyciągnęłaś.

    OdpowiedzUsuń
  4. My latem zbieraliśmy szyszki sosnowe u dziadków, wysuszylismy, pomalowaliśmy i była przepiękna choinka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekna choinka taka nastrojowa. Musiała jeszcze piekniej wyglądać na żywo.
    Bardzo fajny post.:D
    Obserwujemy?
    Ja już!!
    http://domadomcia6.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. owoce ideajnie nadaja sie do goracej herbaty.

    OdpowiedzUsuń
  7. Trochę już za późno aby myśleć o ozdobach choinkowych, ale choinka prezentuje się okazale.

    OdpowiedzUsuń
  8. My do ubiegłego roku na choince nie mieliśmy żadnej bombki - dopiero syn z wycieczki do fabryki przywiózł pierwsze na choinkę. Większość ozdób (oprócz kilku słomianych z ikea) robiliśmy sami - z masy solnej, orzechy z wstążkami, gwiazdy z tasiemek, pierniki (bardzo zobowiązują ;-) ), suszone skórki z owoców, łańcuch dorabiany każdego roku.
    Największy plus takiej choinki to wtedy jak nam się kilka razy przewróciła - brak szkód w postaci potłuczonych bombek :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na mojej choince , pierwszej w tamtym roku i żywej, pojawiły się jedynie ozdoby ze słomy :) I z drewna. W tym roku dorzucę suszone cytrusy , które już wiele razy suszyłam i są naprawdę wdzięczną ozdobą!

    OdpowiedzUsuń

UWAGA: Komentarze są moderowane i pojawiają się dopiero po pewnym czasie. Będzie nam miło, gdy się pod nimi podpiszesz :) Nie publikuję wypowiedzi pozornie na temat, a stanowiących formę reklamy, zwł. blogów komercyjnych...