Wróciłem znad mojego kaszubskiego Walden Pond. Od pięciu lat na kilka dni/ tydzień wynajmujemy domek letniskowy nad jeziorem, w lesie. Obowiązkowo z kominkiem, przy którym możemy się ogrzać w chłodniejsze dni (jak w tym roku) lub który świetnie pełni rolę opiekacza do grzanek (: Wynajmowanie domku sprawdza się doskonale, choć na początku pojawiła się myśl, że fajnie byłoby mieć to -prawie idealne- miejsce na własność. Jednak doświadczenie poprzednich pobytów pokazuje, że możemy sycić się pięknem tego miejsca bez aktów własności, korzystając z roli jego tymczasowych lokatorów - wolni od trosk i kosztów, które wiązałyby się z dbaniem o domek przez pozostałą część roku. Ileż energii życiowej musielibyśmy włożyć w kupienie i utrzymanie takiego domku, z którego i tak korzystalibyśmy od czasu do czasu!
Dzieci pytały, czy nie chcielibyśmy zamieszkać tam na stałe, z dala od cywilizacji, w niemal pełnej symbiozie z przyrodą. To trochę podobnie jak z posiadaniem na własność: znów to pragnienie trwałego związania się z konkretnym miejscem. I myśl, że nawet najpiękniejsze miejsce, do którego tęskni się przez tyle miesięcy, ujawniłoby (z czasem) swoją powszedniość i własne –przykładowo: społeczne i towarzyskie – braki, gdyby nie było dłuższym lub krótszym, ale jednak tymczasowym i przemijającym, azylem. Dlatego wróciliśmy do domu bez żalu, przechowując w pamięci bezcenne obrazy przeżytego -czy to wspólnie, czy na osobności- czasu.
Dwa bardzo mądre dla mnie spostrzeżenia.
OdpowiedzUsuńTo prawda, nie muszę posiadać czegoś by czerpać z tego maksymalną radość i drugie, świeże spojrzenie mówi, że wszystko w końcu spowszednieje i ukaże swoje wady jeżeli chcemy to zbyt intensywnie eksploatować.
Dziękuję.
Mirek
Bycie wedrowcem ma wiele zalet. Między innymi tę, że nie trzeba dbać o wiele. Można korzystać z tego, o co dbają inni. Własność to odpowiedzialność. Nie wszyscy jej szukają, ale dobrze, że nie wszyscy od niej uciekli. Gdzie wedrowcy jeździliby na wakacje? ;)
OdpowiedzUsuńTesia
Ale po to aby sie z tego domku cieszyc i korzstac, ktos musi go 'posiadac' i nim sie zajmowac po to aby ten domek turystom wynajac. Jesli za ten domek place, to czemu nie mialbym go posiadac ii korzystac z tego domku na wlasnosc? Dlaczego mam wzbogacac kogos innego?
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z idea minimalizmu, wiele pomyslow wprowadzam/wprowadzilam w swoje zycie, ale czasami mysle sobie ze ten ruch swietnie wspiera innych posiadaczy - bo po to aby z czgos korzystac, ktos inny musi to posiadac i tym sie zajmowac, nie ma innego wyjscia. Czasami mysle sobie takze ze ten minimalizm to kolejan bajka sprzedawana biednym po to aby wmowic im ze proste zycie jest fajne, i zeby sie nie skarzyli.
Basia
Posiadanie dla samego posiadania? Moim zdaniem podejście nieracjonalne...
UsuńJeszcze zrozumiem, gdyby traktować go jako inwestycję, ale tylko po to żeby sobie był?
Na co mi na własność domek używany przeze mnie 1-3 tygodnie w roku? Taniej wynająć i nie zaprzątać sobie głowy kłopotami związanymi z posiadaniem i utrzymaniem...
Roman