Drugie życie śmieci

Kiedyś pisałem o nowym życiu rzeczy w poście tutaj. Teraz chciałbym napisać o śmieciach, które w pierwszym odruchu wyrzucamy jako coś, co nam nie jest potrzebne, co zajmuje miejsce, swoją rolę już spełniło. A my zbieramy :-). Konkretnie: 
  • rolki po papierze, zakrętki, pudełka po kremach, sprężynki, pudełka po zapałkach, kapsle
Ograniczeniem jest tylko wyobraźnia dzieci i nasze M z piwnicą, gdzie można to pomieścić :-). Oczywiście, że zapełniamy kilka pudełek do przechowywania, jednak miejsce warto znaleźć. A po co to?

Pierwszy argument jest taki, że bardzo często czegoś potrzeba na "już" na zajęcia. Najczęściej przypomina się wieczorem, że na jutro jest niezbędna jakaś magiczna rzecz. Nie trzeba pisać, jakim zbawieniem jest taki ukryty skarb.

Drugi to możliwość zorganizowania warsztatów dla dzieci. Podczas ostatnich ferii zimowych udostępniliśmy naszej czwórce + kuzynom zawartość takich zbieranych pudełek. Radość ogromna, praca przy rozłożonym stole, każdy może brać i budować to, na co tylko ma ochotę. Praca na dwa dni. Efekt na poniższych zdjęciach. Roboty to praca synów, natomiast domek dla lalek to dzieło siostrzenic. Domek wymagał dodatków w postaci plasteliny i bibuły, u chłopaków wystarczyła taśma i klej florystyczny.


 











Warto spróbować......

8 komentarzy:

  1. Nie mam jeszcze dzieci, jednak z własnego dziecięcego doświadczenia mogę powiedzieć, że "śmieciowe" zabawy były najlepsze :) choć u mnie chyba królowały stempelki ziemniaczane ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja zastanawiam się z kolei, czy takie chomikowanie "śmieci" nie kłóci się trochę z zasadą "im mniej, tym więcej" ;) Rozumiem, że później można to wszystko wykorzystać - ot, choćby tak jak na powyższym przykładzie, ale... sam jestem zwolennikiem usuwania wszelkich pudełek, pozostałości itp. Dawniej z kolei trzymałem takie rzeczy z zamysłem, że "kiedyś się przydadzą", ale kiedy przychodziło "kiedyś", to nic z tych rzeczy nie było potrzebne. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Śmieci" są przydatne osobom, które coś tam sobie "tworzą". Dzieci tworzą bez przerwy, więc dlaczego zawsze maja wykorzystywać do tego świeżo kupiony blok czy brystol? Ja zachowuję niektóre opakowania po kosmetykach, bo w nich mieszam i przechowuję te domowej produkcji. W ogródku przydają się np. wiadra po farbach (jako przenośnie kosze na śmieci ;-). Jeśli twórczość, czy różnorodne prace tego nie wymagają, to z pewnością "śmieci" powinny być zdegradowane do pozycji śmieci ;-).

      Usuń
    2. Zasada:"Im mniej, tym więcej" też ma swoje granice :)
      Oczywicie, chomikowanie dla samego chomikowania jest niepotrzebne, wszelako u Tomasza ma miejsce (tak przynajmniej rozumiem) chomikowanie pewnej, ściśle określonej ilości "przydasiów" i to jeszcze na dodatek w sposób szybko rotujący...
      Roman

      Usuń
    3. Tak, mamy ograniczone miejsce na zbieranie. Przestrzegam tego aby nie rozrosło się do rozmiarów "połowy piwnicy" :-). Kwestia szybkiej utylizacji też nie byłaby problemem bo można szybko odbudować zapas - w końcu co jak co ale papier toaletowy używamy codziennie ;-).

      Usuń
  3. Roboty i domek są cudne :) Takie zabawy pozwalają rozwijać w dzieciach kreatywność, którą szkoła niestety często zabija.
    Kiedyś miałam okazję być w przedszkolu w Niemczech, w którym za zabawki służyły głównie kartonowe pudła. Byłam wtedy pod wrażeniem dziecięcej pomysłowości, jak zobaczyłam ile ciekawych rzeczy można zrobić z jednego kartonu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. :) W polskich przedszkolach tez się dużo zmienia :) a robienie czegoś z niczego jest teraz "w modzie" :) Gdyby to jeszcze przeszło do szkół....

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne roboty.
    W moim wczesnym dzieciństwie nie było gotowych domków dla lalek. Z pudełek z kuzynką budowałyśmy domy, z mniejszych robiłyśmy meble, same szyłyśmy ubranka, firanki, pościele, z plasteliny jedzenie dla lalek. Z drzewa i koła od roweru powstawał okręt, a ze starego prześcieradła żagiel.
    Wyobraźnia pracowała.
    Dwa lata temu z moimi siostrzenicami zrobiłyśmy dom dla kotów z pudełka. Może nie przetrwał do dziś, ale wspomnienia zostały, a dziewczyny zachwycone były, a koty już w ogóle :)
    Ehhh ....

    OdpowiedzUsuń

UWAGA: Komentarze są moderowane i pojawiają się dopiero po pewnym czasie. Będzie nam miło, gdy się pod nimi podpiszesz :) Nie publikuję wypowiedzi pozornie na temat, a stanowiących formę reklamy, zwł. blogów komercyjnych...