Dlaczego wzajemne powinności można dziś określić mianem transakcji?
Jaką wartość ma życie bez pieniędzy?
Czy logika długu porządkuje jedynie ekonomiczny wymiar życia, czy też buduje podstawy naszej etyki?
Czy wielkość długu określa granice naszej wolności i naszego sprawstwa?
Czy i jak możemy uwolnić się od długu?
Próbę znalezienia odpowiedzi na powyższe pytania podejmuje czerwcowy numer Znaku. Dużym
atutem nowego zbioru tekstów jest spojrzenie na rzeczywistość długu i
jego konsekwencji w różnych obszarach życia z
wielu perspektyw: historycznej, społecznej, filozoficznej i teologicznej.
Uwikłani w kredyty i zadłużenie poniekąd, i
nie do końca świadomie, uczestniczymy w procesach, których przyspieszenie - za sprawą
rynków finansowych - głęboko przeobraża dzisiejszą rzeczywistość.
Jak historycznie ewoluowało pojęcie kredytu i -szerzej-
długu, o jego związkach z życiem religijnym i społecznym możemy przeczytać w
rozmowie Jakuba Muchowskiego z historykiem prof. Krzysztofem Zamorskim Historyczne układy dłużne. Z
kolei reportaż Życie pod kreską
Beaty Chomątowskiej opisuje życiowe
perypetie blisko 3/4 Polaków, którzy nie mają żadnych nadwyżek finansowych. Skutkuje to
zapożyczaniem się po to, by przetrać do chwili, gdy otrzymamy zapłatę. Zwykle jednak
nie otrzymujemy jej w umówionym terminie, bowiem powszechną praktyką jest, często
założona z góry, nieterminowość. Ta ostatnia jest być może elementem szerszego procesu, o którym możemy przeczytać w tekście Zjawisko finansjalizacji prof. Wiesława
Gumuły.
Ma ono wiele aspektów. Jednym z nich jest "ubankowienie" społeczeństwa, będące wynikiem wzrostu zewnętrznego finansowania gospodarstw
domowych, przedsiębiorstw i państw przez instytucje finansowe, które w
rezultacie przejmują nad nimi kontrolę. W przypadku gospodarstw domowych coraz częściej skutkuje to utratą wolności finansowej, powoduje uzależnienie od pracodawców, miejsca zamieszkania i innych ludzi, rodzi gotowość do różnych kompromisów moralnych oraz zachowań nieakceptowanych w innych okolicznościach. "Rynki finansowe sprzyjają wypieraniu interakcji, czyli wzajemnych oddziaływań ludzkich podmiotów, poprzez zależności jednostronne. Ktoś wywiera wpływ na innych, a ci drudzy nie mają szansy na jakąkolwiek reakcję skierowaną przeciw niemu, gdyż działa on pod osłoną instytucji finansowych, będąc odgrodzonym licznymi organizacjami
<śluzami> i wyposażonym w instrumenty finansowe o dalekosiężnym oddziaływaniu. Wyjątkowo trudne staje się zidentyfikowanie sprawców ewentualnych
krzywd oraz skuteczne im się przeciwstawianie." - pisze prof. Gumuła.
Pośrednie, jednostronne więzi społeczne sprzyjają moralnemu tchórzostwu: zaufanie, lojalność, solidarność i wzajemność zastępowane są kulturą cynizmu,
podejrzliwości, manipulacji, gotowość do zdrady, kulturą zachłanności,
cwaniactwa i niewdzięczności. Akcjonariusz korporacji z siedzibą w
Londynie, Berlinie lub Nowym Jorku akceptuje fakt, że spółka - córka w Birmie
wykorzystuje dzieci do pracy niewolniczej, ale wmawiamy sobie, że przecież bezpośrednio
nie odpowiadamy za los tych dzieci. To jednak nie tylko świat giełdy lub dużych koncernów - to także codzienna rzeczywistość zapewnienia sobie płynności finansowej poprzez opóźnienie realizacji faktury - ze względu na zapośredniczenie transakcji nie odczuwamy, że za wspomnianą już nieterminowością kryje się odmowa zapłaty konkretnemu człowiekowi. Coraz częściej jedynym kryterium postępowania stają się reguły prakseologiczne i wzory prawne, zapewniające skuteczne, ekonomiczne i legalne powiększanie swoich
zasobów finansowych.
Czy jednak dług należy postrzegać wyłącznie od strony ekonomicznej? Równie ważna, a może i daleko bardziej brzemienna w skutkach, jest
rzeczywistość długu pojmowanego metafizycznie, o czym możemy przeczytać w
rozmowie Mateusza Burzyka z Ireneuszem Kanią, tłumaczem, poliglotą i specjalistą
w dziedzinie buddyzmu. Czy w jakiś sposób wszyscy nie jesteśmy dłużnikami? Skąd
tak wiele w religii odniesień do długu, odkupienia? "Całe dzieje święte to
próby naprawy błędu pierwszych rodziców, zwrotu zaciągniętego przez nich długu"- twierdzi Kania.
Niezależnie od religii, wszyscy dzielimy egzystencjalne doświadczenie
ułomności i braku, czujemy, że pierwotnie czegoś nas pozbawiono, że od początku
czegoś nam brakuje. Co, a może raczej kto, może nas od tego metafizycznego długu uwolnić?
Temat numeru chyba nieprzypadkowo zamyka rozmowa Dominiki
Kozłowskiej i Mateusza Burzyka z bp. Grzegorzem Rysiem Nic innego się nie
liczy. Rozwiązaniem naszych codziennych trosk i
niepokojów w obszarze zadłużenia jest przede wszystkim zyskanie
świadomości tego, co tak naprawdę liczy się w życiu. Bp Ryś daje
podpowiedź: „Co można mieć piękniejszego w
życiu od doświadczenia relacji z drugim – dar od kogoś i dar z siebie dla
niego. Nic innego w życiu się nie liczy, niczym innym człowiek się nie spełni,
nic innego go nie zaspokoi. Bóg w Chrystusie daje nam to, co jest naszym najgłębszym
szczęściem. Kłopot leży po stronie człowieka, to on rozmienia wszystko na drobne:
egzamin, kariera, samochód, domek, zdrowie…”
Jak stwierdził bp Ryś, Bóg ma słabość do bankrutów, o czym
możemy przekonać się na kartach Biblii. I dodaje: "Ciekawsze jest co innego – mianowicie:
jak wpływa na człowieka bankructwo rozmaicie pojęte – otwiera go na Boga i
bliźnich – czy też zamyka? Na szczęście jest tak, że gdy człowiek dochodzi do
ściany, to może ten moment przeżyć jako otwarcie na łaskę, może odkryć, że sam
dla siebie nie jest samowystarczalny i że potrzebuje kogoś i czegoś więcej."
Tradycyjnie Czytelnicy bloga zainteresowani wgryzieniem się w temat mogą nabyć aktualny numer miesięcznika po promocyjnej cenie 12,90 zł (cena bez promocji to 19,90 zł). Dodajemy numer 721 do koszyka i wpisujemy w odpowiednim polu „wystarczymniej”, co automatycznie obniży cenę do 12,90 zł. Ten sam kod działa również do numerów 715 (Nie marnuj) oraz 710-11 (Rzeczy). Link do złożenia zamówienia znajdziecie tutaj.
Wpis nt. numeru XI. Nie marnuj tutaj.
Wpis nt. numeru Nazywaj rzeczy po imieniu tutaj.