Tę roślinę znają wszyscy. Ja po latach odkryłam ją na
nowo: anginka, cytrynka, geranium – jak kto
woli. Kojarzycie?
Pamiętam, że gdy byłam dzieckiem, mieliśmy mnóstwo tej rośliny w domu; mnie leczono nią zapalenie ucha, a babcia używała na bolące stawy.
Z czasem jednak dowiedziałam się o jej znacznie większych właściwościach. Lecimy!
- używana na komary (silne olejki eteryczne odstraszają owady)
- leczy paciorkowce i gronkowce
- reguluje krążenie krwi
- zmniejsza napięcie nerwowe w tym PMS
- pomaga na kłopoty ze snem (wystarczy wstawić do sypialni lub powdychać przez kilka minut)
- pomaga w reumatyzmie (okłady)
- używana jako dodatek do potraw (dżemów, słodkich kremów, herbaty)
- podobno obniża ciśnienie krwi
Olejek eteryczny z geranium pomocny w leczeniu chorób układu oddechowego, przeziębienia, kataru, kaszlu, grypy, zatok, trądziku, rozstępach, cellulitis.
Ponadto oczywiście świetnie odświeża powietrze, nadaje piękny zapach kosmetykom i ubraniom w szafie.
Pamiętam, że gdy byłam dzieckiem, mieliśmy mnóstwo tej rośliny w domu; mnie leczono nią zapalenie ucha, a babcia używała na bolące stawy.
Z czasem jednak dowiedziałam się o jej znacznie większych właściwościach. Lecimy!
- używana na komary (silne olejki eteryczne odstraszają owady)
- leczy paciorkowce i gronkowce
- reguluje krążenie krwi
- zmniejsza napięcie nerwowe w tym PMS
- pomaga na kłopoty ze snem (wystarczy wstawić do sypialni lub powdychać przez kilka minut)
- pomaga w reumatyzmie (okłady)
- używana jako dodatek do potraw (dżemów, słodkich kremów, herbaty)
- podobno obniża ciśnienie krwi
Olejek eteryczny z geranium pomocny w leczeniu chorób układu oddechowego, przeziębienia, kataru, kaszlu, grypy, zatok, trądziku, rozstępach, cellulitis.
Ponadto oczywiście świetnie odświeża powietrze, nadaje piękny zapach kosmetykom i ubraniom w szafie.
Gdy tylko nabyłam wiedzę na temat ‘cytrynki’, bezzwłocznie
postanowiłam ją nabyć, ale nie było to wcale prostym zadaniem! Po kilku
telefonach, trafiłam w końcu na hurtownię kwiatów, która miała na stanie
jeszcze kilka sztuk – pojechałam, kupiłam dwie; jedną dla teścia na urodziny,
bo uwielbia takie zdrowotne nowinki.
A gdy dowiedziałam się, że Unia Europejska zakazała produktów z geranium (jak i ziołolecznictwa w ogóle) postanowiłam to cudo hodować na potęgę, rozdzielać nim znajomych i…. Wam też to polecam! :- )
Obecnie próbuję anginkę rozmnożyć, żeby było jej jak najwięcej.
Macie w domu to cudo?
Iwona
Motyw Kobiety
A gdy dowiedziałam się, że Unia Europejska zakazała produktów z geranium (jak i ziołolecznictwa w ogóle) postanowiłam to cudo hodować na potęgę, rozdzielać nim znajomych i…. Wam też to polecam! :- )
Obecnie próbuję anginkę rozmnożyć, żeby było jej jak najwięcej.
Macie w domu to cudo?
Iwona
Motyw Kobiety
Unia zabroniła ziołolecznictwa? To jakaś nowość? Nic o tym nie słyszałam. Czy to znaczy, że nie będzie już komercyjnego obrotu ziołami czy jak? No bo wszystkich roślin leczniczych (a tych są setki) to raczej w naturze nie zlikwidują. ;)
OdpowiedzUsuńNo, może w wielkim skrócie napisałam, że ZABRONIŁA ;-) ale: "Według nowej dyrektywy UE, lekarstwa pochodzenia ziołowego będą musiały być rejestrowane. Produkty będą musiały spełniać kryteria bezpieczeństwa, jakości i standardów produkcji.Od tej pory producenci preparatów ziołowych będą musieli udowodnić, że ich produkty są zrobione zgodnie ze standardami i zawierają stałą i jasno oznaczoną dawkę." - te info są z roku 2011 i de facto już w użyciu.
OdpowiedzUsuńOczywiście w ogródku czy w doniczce każdy może hodować to, co chce (no, za wyjątkiem marihuany nie-ozdobnej i maków polnych :-) ) i....korzystajmy z tego.
Koncerny farmaceutyczne i tak robią co mogą, by wmówić nam choroby, których nie mamy, byśmy kupili leki, których tak naprawdę nie potrzebujemy.
W takim razie zaczynam rozumieć, dlaczego na ziołach pojawiły się dziwaczne sformułowania typu "wg literatury działa na to i na to". ;) Pewnie nie można już pisać wprost. W każdym razie ciągle są dostępne w handlu, a to ważne dla tych, co sami nie wyhodują albo nie mają czasu zbierać po polach i lasach.
Usuńojej, przepisy unijne dbają o jakość preparatów ziołowych, no spisek po prostu :) A tak po prawdzie ze studiów nie pamiętam wiele, ale akurat z zajęć o roślinach leczniczych została mi w głowie informacja, że przy preparatach ziołowych bardzo trudno utrzymać stałą zawartość substancji czynnych zarówno ze względu na różnice pomiędzy roślinami jak w pływ wszystkich czynników po zbiorze (prawidłowe suszenie, przechowywanie itp.) w każdym razie - efekt był taki, że w niektórych preparatach dostępnych na rynku substancji czynnych jako takich praktycznie nie było. A co do samego gerenaminy to pobieżne zerknięcie do internetu wskazuje że zażycie może dawać dość ciekawe efekty - podobne do efedryny https://hyperreal.info/talk/dmaa-geranamina-t22195.html i faktycznie w pewnych warunkach (np. choroby serca) może być niebezpieczne https://en.wikipedia.org/wiki/Methylhexanamine - no i po zażyciu czegoś takiego raczej nie przejdzie się kontroli antydopingowej :P
UsuńZnam tę roślinę wyłącznie jako geranium ;-). Dawniej była chyba w każdym domu (jak paprotki), teraz też łatwo trafić, o ile się bywa w domach, gdzie mieszkają starsi ludzie. Ja rok temu dostałam szczepek od sąsiadki i w ciągu roku wyrosło na wysokość ponad metra (cała wysokość okna). W końcu pod własnym ciężarem nie wytrzymywało, więc ścięłam prawie do zera, i teraz (jakiś miesiąc później), znowu ma już z 40 cm ;-). Jednym słowem - rośnie jak szalone.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, jak można te liście wykorzystać - przydałby się jakiś konkretny przepis, a nie tylko informacja do czego użyć.
Oj nie wiem, trzeba by w necie poszukać. ja znalazłam tylko przepis na nalewkę:
Usuń4 łyżki geranium
1/2 litra wódki
Geranium (listki i młode łodyżki drobno pokroić) wsypać do ciemnej butelki, zalać wódką, postawić w kuchni na 10 dni, codziennie wstrząsnąć. Po tym czasie nalewka jest gotowa do użycia.
Podobno : 20-30 kropelek do herbatek ziołowych czy do zwykłej herbaty. Nalewka działa wzmacniająco i przeciwzapalnie. Nalewkę można stosować również zewnętrznie. 1 łyżeczkę nalewki wlać na ręce, następnie pocierać jedna o drugą aż się rozgrzeją, później nacierać dłońmi twarz, okolice serca, bądź szczególnie osłabione części ciała. Organizm otrzyma solidną porcję życiodajnej energii.
Nalewka polecana jest również do spryskiwania pomieszczeń w okresie jesienno-zimowym. Wówczas powietrze jest suche, bytuje w nim niemało wirusów. 1 łyżeczkę nalewki mieszamy z 4 szklankami wody, wlewamy do spryskiwacza i kilka razy dziennie nawilżamy powietrze. Tak nawilżone wilgocią i substancjami odżywczymi powietrze pozwoli nam głębiej i zdrowiej oddychać. (pochodzi z blogu afterKorpo)
Miałam to kiedyś w domu, ale w życiu bym nie przypuszczała, że ma tyle cudownych właściwości. Dziękuję za ten wpis!
OdpowiedzUsuńJa też to miałam, ale dziecięciem byłam nieświadomym , że to coś daje tyle pozytywnych właściwości :)
UsuńMam w domu i uwielbiam jej zapach! Ostatnio się zastanawiałam czy można zrobić z niej macerat ;)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście, anginka (pod tą nazwą ją znam) zawsze była w domu u Dziadków i zawsze była stosowana jako lekarstwo, szczerze mówiąc zacząłem zastanawiać się teraz nad jej posadzeniem ponownie
OdpowiedzUsuńpowrót do starych sposobów, które były skutecznie stosowane przez naszych dziadków - to jest to - pozdrawiam!
A dla mnie ta roślinka to smierdziel i kojarzy się wlasnie z bólem ucha:) u mamy jest, teraz zmienie o niej zdanie:) w moim mieszkaniu coraz wiecej kwiatów więc może i ten powinnam nabyc:)
OdpowiedzUsuń