Prowadzenie "gospodarstwa domowego" siedmioosobowej rodziny przypomina zarządzanie niewielką firmą. Niezwykle przydatnym narzędziem okazały się w naszym przypadku różnego rodzaju listy, które na przestrzeni lat wspólnie wypracowaliśmy. Centrum domowego dowodzenia jest, jakże by inaczej, kuchnia, a konkretnie lodówka i tablica magnetyczna.
Aktualnie w naszym domu naliczyłem osiem takich list:
1. Lista domowych (i ruchomych) obowiązków, osobno dla każdego dziecka
2. Lista problemów do rozwiązania - to niezwykle ważna lista - punkty do omówienia w czasie cotygodniowego czasu rodzinnego (w niedziele), raczej wypełniana przez rodziców, ale zdarzają się i wpisy dzieci
3. Rozładowanie zmywarki - co ciekawe wpisuje się na nią dopiero PO rozładowaniu zmywarki, dbając o równe obciążenie pozostałych domowników...
4. Porządek w kuchennym zlewie i roznoszenie wypranych ubrań
5. Pomoc w robieniu niedzielnego obiadu
6. Wyprowadzanie psa
7. Prasowanie ubrań - to pół godziny tygodniowo, każdy sam wybiera odpowiedni moment...
8. Lista napraw dla Taty - czyli wreszcie coś dla mnie - domownicy zgłaszają domowe usterki wpisując je na listę, a ja zabieram się za naprawy w wolnej chwili i skreślam kolejne pozycje.
Aktualnie nie mam nic do roboty :) |
Napiszcie w komentarzu, z jakich podobnych rozwiązań korzystacie, by okiełznać domowy rozgardiasz...
Pozdrawiam!
A może zerkniecie:
Między twórczym bałaganem a pedantycznym porządkiem
Kultura DIY
To już macie piątkę dzieci? Wydawało mi się, że czwórkę. Nieźle :). Gratuluję.
OdpowiedzUsuńJedna rzecz mnie bardzo zainteresowała w tym wpisie: że metoda ta działa już co najmniej pięć lat, zatem przeszła przez próbę czasu.
Pozdrawiam :).
Henryku, miło Cię widzieć wśród komentujących. Tak, mamy wspaniałą piątkę! Już wiele lat temu podjęliśmy się zadania budowy "pięknej kultury rodzinnej" i chyba nam to wychodzi. Młodsze wchodzą w buty starszych i jakoś się to wszystko toczy bez większych zgrzytów. Pozdrawiam K.
Usuń