Tytułowa jałmużna wraz z postem i modlitwą tworzą "trójbój" do dobrego przeżycia Wielkiego Postu i przygotowania się na tajemnicę Wielkiej Nocy.
Bardzo często utożsamiana jest z dawaniem pieniędzy, niekiedy z dziesięciną.
Ostatnio usłyszałem, by nie było to tylko i wyłącznie dawanie pieniędzy, i to najczęściej tych, których nam zbywa, ale dawanie siebie, poświęcenie uwagi komuś, poświęcenie czasu też sobie!
Nie zawsze pieniądze są ważne i konieczne. Może to będzie godzina w hospicjum, odwiedzenie kogoś samotnego, dodatkowy czas z rodziną? Niematerialna pomoc, nieprzeliczona na monety czy banknoty. Czas dla siebie, aby trochę zgłębić własną duszę....
"Hojnie siejesz, hojnie zbierasz" - łatwo zagłuszyć sumienie wrzuconą kwotą do puszki, ale czy to tylko o to chodzi?
Tak, racja..
OdpowiedzUsuńOfiarowane komuś czas i uwaga to dziś często bardziej wartościowa waluta niż pieniądz...
Nie lubię słowa "poświecenie".
Nie lubię sie poświecać...
Zbyt często kojarzy mi się to z przymusem, koniecznością, niewygodą...
Wolę "ofiarowanie", jakieś to takie bardziej dobrowolne :) i jeszcze niosące ze sobą pierwiastek "osobistej korzyści"
A moze to tylko mi sie tak wydaje...
Roman
Według mnie ofiara i poświęcenie to to samo, z trochę różnymi ładunkami emocjonalnymi dla każdego z tych pojęć.
UsuńZapewne i Ty masz racje i ja :)
UsuńPoprostu inaczej "zauważamy" te pojęcia :)
Roman
Bardzo ładnie napisane ;) chciała bym się zmobilizować i zacząć dawać więcej
OdpowiedzUsuń