O potrzebach nigdy dość

Hierarchia potrzeb wg Maslowa
Zastanawiałem się jakiś czas temu nad teorią potrzeb Maslowa z perspektywy dobrowolnej prostoty.

Po pierwsze pokazuje ona, że życia nie da się zamknąć w kołowrotku zabiegów o zaspokojenie potrzeb, które Henry Thoreau podzielił na cztery grupy: żywność, schronienie, odzież i opał. To zaledwie podstawa całej piramidy potrzeb, których nie możemy negować.

Elementarne potrzeby jedzenia czy ubrania można, o ile nie ugrzęźniemy w konsumpcyjnym grajdole, dosyć prosto zaspokoić na względnie przyzwoitym poziomie. Ważne jest tutaj świadome wyhamowanie zakusów, by przez te prosto zaspakajalne potrzeby ugrać także coś, a czasem całkiem sporo, w dziedzinie przynależności i uznania. To bowiem szybka droga do zakupowego eldorado.

Według teorii potrzeb Abrahama Maslowa dopiero zaspokojenie podstawowych potrzeb powoduje, że człowiek może oddać się swoim wyższym aspiracjom i celom. Tajemnica cywilizacji, jak zauważył Andrzej Śmiały w "Pętli Spitsbergenu", polega na uzależnieniu człowieka od wygody i potrzeby posiadania.  Przesadna koncentracja na tym, co mamy w szafie i na talerzu, pod jakim kolorowym dachem mieszkamy sprawia, że wewnętrznie usypiamy. Dobrobyt podcina nasze głębsze aspiracje i prostą radość życia.

W teorii Maslowa, co szczególnie interesujące, zachowanie człowieka jest motywowane przez niezaspokojone potrzeby. Zadaniem reklamy jest wywołanie u odbiorcy poczucia braku - wrażenia, że jego potrzeby nie są zaspokojone. Dalej reklamy podsuwają sposób zaspokojenia każdej z kategorii potrzeb sprowadzony do elementu wymiernego: kolejnych zakupów. Ich celem jest wywołanie  złudnego przeświadczenia, że potrzebę bezpieczeństwa, uznania, a nawet samorealizacji możemy sobie po prostu kupić. O ile nie zmienimy samych potrzeb, o tyle minimalizm uczy zaspokajać je w sposób możliwie wolny od pieniędzy.

Pocieszający jest fakt, że im wyższą potrzebę chcemy zaspokoić, tym mniej jest ona uzależniona od pieniędzy. A przynajmniej mam taką nadzieję. O ile w kategorii potrzeb podstawowych siła marketingowej grawitacji dość mocno ściąga nas na ziemię, o tyle z każdym kolejnym piętrem jest ona coraz mniejsza. 

Dobrowolną prostotę możemy potraktować jako przydatne narzędzie. Uczy właściwego sposobu realizowania każdej z kategorii potrzeb. A także chroni przed presją wywieraną w każdej z nich przez reklamę. 

Zadanie domowe: przyjrzeć się konkretnej reklamie, próbując odgadnąć, do jakiej kategorii potrzeb jest przede wszystkim adresowana!

4 komentarze:

  1. Reklamy próbują wmówić nam, że możemy być lepsi, kupując dany produkt. I niestety, duża część ludzi wierzy w to, że posiadając fajny samochód, czy luksusowy mebel jest na wyższym poziomie od tych, którzy żyją prosto. Przykre, ale łatwo tego zmienić się nie da, niestety.
    Potrzeby podstawowe, które opisał Thoreau są wciąż jak najbardziej aktualne. Wszystko co ponad to jest po prostu dążeniem do poprawiania jakości życia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie czasem potrzebuję sobie przypomnieć, że - oprócz tych podstawowych - mamy także potrzeby wyższe, o których nie można zapominać w ramach upraszczania życia. Nie ma nic złego w poprawie jakości życia, o ile nie ulegamy zewnętrznym naciskom, jak ta "lepsza jakość" ma wyglądać... Ja w każdym razie ciągle próbuję przepracować u siebie, gdzie jest granica pomiędzy jakością, komfortem, a nadmiarem i zbytkiem. Pozdrawiam

      Usuń
  2. Jest:"(...)złudnego przeświadczenia, że potrzebę bezpieczeństwa, uznania, a nawet samorealizacji możemy sobie po prostu kupić."
    Powinno być: "złudnego przeświadczenia, że bezpieczeństwo, uznanie, a nawet samorealizację możemy sobie po prostu kupić."
    [po zmianie komentarz usunąć :)]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym wypadku - mam na myśli teorię potrzeb Maslowa - celowo piszę o potrzebie bezpieczeństwa, uznania i samorealizacji. Pozdrawiam.

      Usuń

UWAGA: Komentarze są moderowane i pojawiają się dopiero po pewnym czasie. Będzie nam miło, gdy się pod nimi podpiszesz :) Nie publikuję wypowiedzi pozornie na temat, a stanowiących formę reklamy, zwł. blogów komercyjnych...